Awaria maszyny była najprawdopodobniej przyczyną niedzielnego pożaru fabryki opakowań na poznańskich Naramowicach. Z ogniem walczyło ponad 100 strażaków. Nadzór nad śledztwem w sprawie pożaru objęła prokuratura.

REKLAMA

/ PAP/Paweł Jaskółka /
/ Fot. Antoni Raciborski /
/ foto. Gorąca Linia RMF FM /
/ Fot. Antoni Raciborski /
/ Fot. Antoni Raciborski /
/ foto. Gorąca Linia RMF FM /
/ Fot. Antoni Raciborski /
/ foto. Gorąca Linia RMF FM /
/ Fot. Antoni Raciborski /
/ foto. Gorąca Linia RMF FM /

Potwierdziły się wstępne informacje o awarii jednej z maszyn produkcyjnych - w tej części hali, która pracowała całodobowo. To od niesprawnego urządzenia miał zacząć się cały pożar, który chwilę potem objął halę o powierzchni około 1 tys. metrów kwadratowych.

Na terenie zakładu nie było wtedy pracowników - poza stróżem. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń. To z jego zeznań wynika, że jedna z maszyn uległa uszkodzeniu.

Straty oszacowano w sumie na 1 milion 700 tysięcy złotych.

(m)