Powieszenie wizerunku posła ze skrępowanymi nogami na drzewie należy traktować jak kierowanie gróźb pozbawienia życia - uznała kielecka prokuratura. Właśnie takie zarzuty - jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada - śledczy postawili dwóm mężczyznom, podejrzanym o powieszenie w kieleckim parku na gałęzi wizerunku posła PO i kandydata Koalicji Obywatelskiej do Sejmu Artura Gierady.

REKLAMA

Śledczy ustalili, że dwaj podejrzani - mieszkańcy Kielc w wieku 25 i 31 lat - byli w grupie, która w nocy z piątku na sobotę ukradła plakat wyborczy z wizerunkiem Artura Gierady. Według prokuratury, to oni obcięli głowę postaci i związali jej nogi, a następnie powiesili na drzewie w parku.

Czyny potraktowane zostały przez prokuratora jako występki chuligańskie, co powoduje, że zaostrzona jest dolna granica kary za te czyny - powiedział dziennikarzowi RMF FM Daniel Prokopowicz z kieleckiej prokuratury.

Jak dodał, w opisie zarzutu znalazły się również kradzież i zniszczenie banneru wyborczego, ale ze względu na jego wartość należy to traktować jako wykroczenie.

Jeden z podejrzanych mężczyzn przyznał się częściowo do zarzutów, drugi nie i odmówił składania wyjaśnień.

Śledztwo - jak donosi Krzysztof Zasada - objęło również inne, wcześniejsze przypadki niszczenia plakatów wyborczych w Kielcach.

Co więcej, już po zatrzymaniu 25- i 31-latka policjanci przekonywali, że tylko kwestią czasu są zatrzymania kolejnych osób ze wspomnianej grupy.

Martwił go "brak reakcji" Ziobry, więc napisał do Kaczyńskiego

Sam Gierada - o czym sam informował - złożył na policję dwa zawiadomienia: jedno z art. 191 Kodeksu karnego, mówiącego o ściganiu przestępstwa groźby karalnej ze względu na poglądy polityczne, drugie dotyczyło kradzieży materiałów wyborczych. W poniedziałek skierował natomiast zawiadomienie do prokuratury.

Dzisiaj kolejny krok należy do prokuratury, która niestety wiemy, że od czterech lat została zupełnie upolityczniona. Wiemy też, że prokurator generalny, minister Ziobro jest konkurentem właśnie w okręgu świętokrzyskim w tych wyborach - i bardzo nas martwi jego dotychczasowy brak reakcji na to skandaliczne zdarzenie - mówił wówczas Artur Gierada.

Przekazał również, że w związku z brakiem reakcji prokuratora generalnego postanowił napisać list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Odniósł się w nim do innego skandalicznego incydentu - z listopada 2017 roku: środowiska narodowe zorganizowały wówczas w Katowicach protest, w trakcie którego na symbolicznych szubienicach powieszono zdjęcia europosłów Platformy.

W liście do Kaczyńskiego Artur Gierada podkreślił m.in., że "niepostawienie przez prawie dwa lata zarzutów" autorom tamtego incydentu "było ewidentnym przyzwoleniem na tego typu działania, których kolejną odsłoną było sobotnie wydarzenie w Kielcach".

Na tej samej konferencji prasowej pełnomocnik posła PO, a jednocześnie kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu mec. Edward Rzepka stwierdził natomiast wprost: W moim przekonaniu to nie jest niszczenie materiałów wyborczych, tylko to są groźby karalne, groźby pozbawienia pana Artura Gierady życia.

LGBT, aborcja, kara śmierci, relacje państwo - Kościół... Zapraszamy na wyborczą debatę światopoglądową!

Na ostatniej prostej przed wyborami parlamentarnymi 2019 RMF FM, "Dziennik Gazeta Prawna" i Interia.pl zapraszają na serię debat wyborczych "Po prostu Polska"!

W każdy poniedziałek na antenie RMF FM oraz na stronach głównych RMF 24, Interii i dziennik.pl na poglądy ścierają się przedstawiciele największych komitetów wyborczych.

Tematem najbliższej debaty - w poniedziałek 7 października - będą kwestie światopoglądowe!

Jaki stosunek mają politycy do kwestii aborcji, zapewnienia równych praw środowiskom LGBT - np. małżeństw jednopłciowych - czy kary śmierci, jak postrzegają relacje państwo - Kościół?

Startujemy tradycyjnie tuż po 18:00.

A w tym tygodniu uczestnicy naszej debaty dyskutowali o gospodarce. Relację z dyskusji i zapis transmisji wideo znajdziecie TUTAJ! >>>>

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Skiba: Nikt nie straci na wzroście płacy minimalnej