Późna jesienią ma się rozpocząć wycofywanie polskiego sprzętu z Afganistanu. Rząd rozpoczął prace nad ustaleniem lądowej trasy transportowej. Jutro szef MON leci do Uzbekistanu na pierwsze rozmowy w tej sprawie.

REKLAMA

Rozpoczęła się inwentaryzacja sprzętu, którym dysponuje polski kontyngent. Na razie wiadomo, że w pierwszej kolejności wywieziemy z Afganistanu sprzęt logistyczny - między innymi mieszkalne kontenery. Ma to związek ze zmniejszaniem liczebności naszych oddziałów. Najdłużej w Afganistanie pozostanie uzbrojenie.

Trwająca inwentaryzacja ma dać odpowiedź na pytanie, co konkretnie z tego ekwipunku na pewno dalej będzie służyło polskim żołnierzom w kraju. Według planów, część sprzętu wojskowego zostanie przekazana Afgańczykom, część z kolei zostanie zezłomowana w tym kraju.

Szef MON poinformował, że jesienna zmiana kontyngentu znacznie się skurczy - nawet o kilkaset osób. Do jakiego poziomu?

Zakładamy, że do końca naszego pobytu w Afganistanie, polski kontyngent będzie utrzymywany na poziomie około 1000 żołnierzy - mówił Tomasz Siemoniak. Tłumaczył, że chodzi o zapewnienie "samowystarczalności operacyjnej i logistycznej". Oznacza to jednak, że w ciągu roku liczebność naszych oddziałów może się zmniejszyć o mniej więcej 1500 osób. Teraz w Afganistanie stacjonuje około 2500 Polaków.

Minister Obrony rozpoczyna rozmowy o pomocy Uzbekistanu w wycofywaniu polskiego sprzętu. Chodzi o udostępnienie tras transportowych i między innymi uzbeckich baz wojskowych. W związku z napiętą sytuacją w Pakistanie zdecydowano, że najkorzystniejsze trasy powrotu z misji powinny prowadzić na północ od Afganistanu. Jeśli Uzbecy zgodzą się na pomoc w operacji wycofywania naszego sprzętu. Rozpoczniemy rozmowy z kolejnymi krajami, przez które będzie musiał przejechać nasz sprzęt - mówił minister Siemoniak. Chodzi między innymi o Kazachstan i Rosję.

Polskie wojsko ma opuścić Afganistan do końca 2014 roku. W roku przyszłym zmieni się charakter naszej misji z bojowej na szkoleniową.