Polska wchodzi w sezon grzewczy z niemal pełnymi magazynami gazu, podczas gdy Niemcy zmagają się z najniższym od lat poziomem zapasów. Eksperci wskazują, że to efekt strategicznych decyzji, dywersyfikacji dostaw oraz większej kontroli państwa nad magazynami. Czy Polska jest lepiej przygotowana na zimowe wyzwania energetyczne niż jej zachodni sąsiad?
- Polska ma zapełnione magazyny gazu w 91 proc., podczas gdy w Niemczech poziom ten wynosi jedynie 67,14 proc.
- Eksperci podkreślają, że sukces Polski to efekt strategicznych zakupów, dywersyfikacji dostaw oraz państwowej kontroli nad magazynami.
- Niemcy rozważają zmiany w systemie magazynowania gazu, by zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne w przyszłości.
- Więcej najważniejszych informacji na stronie głównej RMF24.pl
Polska wkracza w sezon grzewczy z jednym z najwyższych poziomów zapełnienia magazynów gazu w Unii Europejskiej. Według najnowszych danych krajowe magazyny są wypełnione w 91 proc. To wynik, który budzi uznanie wśród ekspertów i kontrastuje z sytuacją w Niemczech, gdzie poziom zapełnienia magazynów wynosi zaledwie 67,14 proc. - najniżej od lat.
Niemieckie magazyny gazu, które jeszcze rok temu były wypełnione niemal w 90 proc., obecnie notują znaczny spadek zapasów. Eksperci tłumaczą, że to efekt m.in. bardziej rynkowego podejścia do magazynowania oraz niewielkiej różnicy cen między gazem letnim a zimowym, przez co wcześniejsze zakupy nie były opłacalne dla prywatnych firm. W efekcie Niemcy wchodzą w zimę z mniejszym marginesem bezpieczeństwa energetycznego.
Sukces Polski w zapełnianiu magazynów gazu to przede wszystkim efekt konsekwentnej polityki dywersyfikacji dostaw oraz strategicznych zakupów. Po wstrzymaniu dostaw z Rosji, Polska postawiła na rozwój infrastruktury, w tym terminal LNG w Świnoujściu oraz gazociąg Baltic Pipe, który zapewnia stabilne dostawy z Norwegii. Dodatkowo, krajowa polityka energetyczna zakłada obowiązkowe poziomy zapasów, a państwo ma większą kontrolę nad magazynami niż w Niemczech.
Eksperci zwracają uwagę, że polskie magazyny, choć mniejsze niż niemieckie, są bardziej efektywnie zarządzane przez państwo. W Polsce większość importowanego gazu pozostaje w kraju, co zwiększa bezpieczeństwo energetyczne. W Niemczech natomiast magazynowaniem zajmują się głównie prywatni handlowcy, którzy kierują się opłacalnością ekonomiczną, a nie strategicznym bezpieczeństwem.
W obliczu niskiego poziomu zapasów, niemieckie ministerstwo gospodarki rozważa utworzenie państwowej, strategicznej rezerwy gazu, która byłaby uzupełniana niezależnie od bieżących cen. Rozważane jest także zniesienie obowiązku magazynowania dla prywatnych firm, co miałoby zwiększyć niezawodność systemu i zapewnić większe bezpieczeństwo energetyczne w kolejnych sezonach grzewczych.
Obecna sytuacja pokazuje, że Polska jest jednym z najlepiej przygotowanych krajów UE do nadchodzącej zimy pod względem zapasów gazu. Dzięki konsekwentnej polityce dywersyfikacji i strategicznym decyzjom, kraj może liczyć na większą stabilność dostaw i bezpieczeństwo energetyczne, nawet w obliczu trudnej sytuacji na europejskim rynku gazu.
Polska wchodzi w zimę z niemal pełnymi magazynami gazu, podczas gdy Niemcy zmagają się z niedoborami. To efekt różnic w podejściu do magazynowania, dywersyfikacji dostaw i roli państwa w sektorze energetycznym. Niemcy rozważają zmiany, by w przyszłości zapewnić sobie większe bezpieczeństwo energetyczne.