Po porażce premiera Marka Belki w głosowaniu nad wotum zaufania, teraz ruch należy do Sejmu. Jeśli parlament nie zdoła sformować rządu, prezydent ponownie wysunie kandydaturę Belki. Na razie trwa burza mózgów, licytacja pomysłów.

REKLAMA

Swój własny plan - samorozwiązania Sejmu - przedstawiła Socjaldemokracja Polski Marka Borowskiego. Platforma Obywatelska też nie liczy już na ten Sejm: Rząd polityczny udający rząd naprawy rządu Millera, czyli rozminowania tego, co zaminował premier Miller, jest rządem trwania, wegetacji i zupełnie bezpłodnym - uważa Janusz Lewandowski z PO.

SLD uparcie mówi "nie" propozycji wcześniejszych wyborów: Rząd, w ramach tej oferty, powinien mieć poparcie funkcjonowania w ciągu około roku - mówi Lech Nikolski. Sojusz wciąż liczy na wsparcie PSL-u, z którym wchodziło już w koalicje. Ale ludowcy też mówią o przyśpieszonych wyborach: Prawdopodobnie Sejm w tym kształcie wyczerpał swoje możliwości skutecznego działania i zbliżamy się do przedterminowych wyborów - to słowa posła Waldemara Pawlaka.

Według publicysty portalu abcnet.com.pl Krzysztofa Czabańskiego, obecne roszady na szczytach władzy w Polsce tylko konserwują dotychczasowy układ: Nieraz trzeba wszystko zmienić, by nic nie uległo zmianie, czyli grupa trzymająca władzę, a przecież nie myślimy tu o ludziach sprawujących oficjalne funkcje. Grupa trzymająca władzę ma zostać nienaruszona.

Jego zdaniem powodzenie gabinetu Belki to część planu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Czabański zwraca uwagę na zaangażowanie Wojskowych Służb Specjalnych w tworzenie nowego układu władzy: