Sąd Okręgowy w Białymstoku umorzył w piątek postępowanie wobec mężczyzny podejrzanego o zaatakowanie nożem na ulicy dwóch kobiet i zdecydował o umieszczeniu go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Biegli orzekli bowiem, że sprawca był niepoczytalny.

REKLAMA

Do ataku doszło 13 marca ub. roku na ulicy w centrum Białegostoku w pobliżu komendy miejskiej policji. Funkcjonariusze z pomocą przechodnia zatrzymali napastnika. 47-letnia kobieta i jej 16-letnia córka trafiły do szpitala m.in. z ranami kłutymi szyi. Na podstawie opinii lekarzy prokuratura przyjęła, że były to obrażenia realnie zagrażające życiu lub zdrowiu.

Wstępne ustalenia wskazywały, że pretekstem do ataku mogła być wymiana zdań na temat zaparkowania przez mężczyznę samochodu. Prokuratura również przyjmowała w śledztwie, że bezpośrednim zdarzeniem poprzedzającym atak z użyciem noża było zwrócenie uwagi przez jedną z zaatakowanych potem kobiet na sposób parkowania samochodu przez podejrzanego. Śledczy zarzucili mu działanie z zamiarem bezpośrednim zabójstwa i usiłowanie zabójstwa.

W śledztwie mężczyzna przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień. Biorąc pod uwagę ówczesne ustalenia dotyczące sprawcy, prokuratura, kierując do sądu wniosek o areszt tymczasowy, zaznaczała, że chodzi o pobyt na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Sąd to stanowisko podzielił.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nożownik zaatakował w parku pod Paryżem. Został zastrzelony przez policję

"Miał całkowicie zniesioną zdolność rozumienia czynu i kierowania swoim postępowaniem"

Po zebraniu dowodów Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe pod koniec listopada zdecydowała o skierowaniu do Sądu Okręgowego w Białymstoku wniosku o umorzenie postępowania i zastosowanie wobec sprawcy środka zabezpieczającego, czyli umieszczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Jak wynika z opinii biegłych, w chwili popełnienia czynu sprawca miał całkowicie zniesioną zdolność rozumienia czynu i kierowania swoim postępowaniem - mówił wtedy szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Wojciech Zalesko.

Według Kodeksu karnego, nie popełnia przestępstwa, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.

W piątek sąd uwzględnił wniosek prokuratury. Zdecydował o umorzeniu postępowania karnego wobec mężczyzny i orzekł wobec niego środek zabezpieczający polegający na umieszczeniu w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

NIE PRZEGAP: Atak nożownika w Krakowie. Zarzut usiłowania zabójstwa dla 25-latka