Tysiąc pijanych kierowców zatrzymała policja podczas pierwszych dwóch dni majówki. Na polskich drogach od piątku doszło już do ponad 230 wypadków, w których zginęło 11 osób, a 300 zostało rannych.

REKLAMA

Bez względu na to, ile wypił każdy z zatrzymanych kierowców i czy wsiadł za kółko bezpośrednio po wypiciu alkoholu, czy był wczorajszy, szybko nie zobaczymy go na polskich drogach. Prawo jazdy traci każdy, kto jedzie samochodem mając w organizmie powyżej 0,2 promila alkoholu.

To już jest łamanie polskiego prawa - mówi rzecznik Komendy Głównej. Mariusz Sokołowski przypomina, że do pół promila mówimy o wykroczeniu, wszystko powyżej to przestępstwo, za które grożą dwa lata więzienia. Przypomnijmy, że pół promila alkoholu w organizmie mamy już po wypiciu na przykład dwóch piw.

Seria tragicznych wypadków na polskich drogach

Od początku długiego majowego weekendu na polskich drogach doszło już do ponad 230 wypadków. W niedzielę około godziny 9 rano na warszawskich Stegnach, na skrzyżowaniu ulic Powsińskiej i Św. Bonifacego, zderzyły się dwa auta. W wypadku zginęła młoda kobieta. Z kolei w Nieporęcie zginął 30-latek kierujący samochodem osobowym. Według ustaleń policji, rejsowy autobus wyprzedzał auto, które skręcało w lewo.

Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna

Do jednego z najbardziej tragicznych zdarzeń doszło w nocy z piątku na sobotę w miejscowości Gąski na krajowej "jedynce" w Łódzkiem. Zderzyły się tam trzy samochody, dwie osoby zginęły, a trzy zostały ranne. Z ustaleń policji wynika, że wyjeżdżający z drogi podporządkowanej samochód nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Wówczas uderzyły w niego dwa inne auta. Siła uderzenia była tak duża, że samochód włączający się do ruchu nagle stanął w płomieniach. Kierowca i pasażer auta spłonęli.

Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski

Do poważnego wypadku doszło w sobotę także koło Cieszyna w województwie śląskim. Podczas wyprzedzania samochód osobowy czołowo zderzył się z motocyklem. Motocyklista zginął na miejscu, kierowca trafił do szpitala.

Policjanci podkreślają, że za tak złymi statystykami stoi między innymi dobra pogoda. Gdy świeci słońce, a na drogach są idealne warunki, jeździmy szybciej i zbyt zuchwale. A to niestety brawura, obok alkoholu, prowadzi do większości wypadków.