Zatrważające statystyki długiego weekendu na drogach. W dwóch pierwszych dniach majówki doszło do 233 wypadków. Zginęło w nich 11 osób, a ponad 300 zostało rannych.

REKLAMA

W Warszawie i okolicach tylko do południa doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. Około 9 na warszawskich Stegnach, na skrzyżowaniu ulic Powsińskiej i Św. Bonifacego zderzyły się dwa auta. Zginęła młoda kobieta. Z kolei w Nieporęcie, zginął 30-latek, kierujący samochodem osobowym. Według ustaleń policji, rejsowy autobus wyprzedzał auto, które skręcało w lewo.

Policjanci podkreślają, że za tak złymi statystykami stoi między innymi dobra pogoda. Gdy świeci słońce, a na drogach są idealne warunki, jeździmy szybciej i zbyt zuchwale. A to niestety brawura prowadzi do większości wypadków.

Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna
Na miejscu zginęła jedna osoba, jedna została ranna

Wczoraj do jednego z najbardziej tragicznych zdarzeń doszło w nocy w miejscowości Gąski na krajowej "jedynce" w Łódzkiem. Zderzyły się tam trzy samochody, dwie osoby zginęły, a trzy zostały ranne.

Z ustaleń policji wynika, że wyjeżdżający z drogi podporządkowanej samochód nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Wówczas uderzyły w niego dwa inne auta. Siła uderzenia była tak duża, że samochód włączający się do ruchu nagle stanął w płomieniach. Kierowca i pasażer auta spłonęli.

Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski
Miejsce wypadku w miejscowości Gąski

Do poważnego wypadku doszło także wczoraj koło Cieszyna w województwie śląskim. Podczas wyprzedzania samochód osobowy czołowo zderzył się z motocyklem. Motocyklista zginął na miejscu, kierowca trafił do szpitala.

Z kolei w zderzeniu dwóch samochodów na drodze krajowej numer 87 w Starym Sączu rannych zostało aż dziewięć osób, w tym czworo dzieci.

Pijani kierowcy - plaga polskich dróg

Istną plaga na naszych drogach są pijani kierowcy. Od piątku zatrzymano ich blisko tysiąc. Wśród nich był między inny radny powiatu sejneńskiego, który wydmuchał prawie 2,5 promila. Niewiele mniej miał kierowca tira, który na Mazowszu gubił betonowe słupy. Każdy ważył po 150 kg. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Funkcjonariusze apelują do kierowców o rozsądek, ostrożność i "zdjęcie nogi z gazu". Przypominają, że do wypadków dochodzi przede wszystkim z powodu ludzkich błędów; najczęstszymi przyczynami tragedii jest brawura, nadmierna prędkość i nieumiejętne wykonywanie manewrów na drodze.