Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Według posłów tej partii, szef resortu skarbu "kompletnie nie radzi sobie z pełnieniem tak odpowiedzialnej funkcji". Wniosek ma związek m.in. ze sprawą podpisanego przez EuRoPol Gaz i Gazprom memorandum ws. budowy gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację, a także z trudną sytuacją w spółce PLL LOT.

REKLAMA

Złożenie wniosku zapowiedział w ubiegłym tygodniu Dawid Jackiewicz. Po doświadczeniach ostatnich tygodni, po tym, co dzieje się w obszarze zarządzania majątkiem państwowym, czas sformułować poważny wniosek o wymianę ministra Skarbu Państwa - tłumaczył.

We wniosku posłowie PiS stwierdzają, że "co jakiś czas wychodzą na jaw nowe okoliczności związane z niewłaściwym zarządzaniem lub zaniedbaniami w zarządzie spółkami, nad którymi minister Skarbu Państwa sprawuje nadzór właścicielski". Od kilku dni obserwujemy wysoce kompromitujące ministra Skarbu Państwa wydarzenia związane z podpisaniem memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa - piszą autorzy wniosku.

Agnieszka Burzyńska na blogu:

Ich zdaniem, "oburzające jest to, że na posiedzeniu komisji skarbu Budzanowski twierdził, że nie chodzi o budowę Jamału II, że nie ma takich planów, są one nieuzasadnione, nazywał je wirtualnymi pomysłami, twierdził, że nie ma takiego porozumienia i takiego porozumienia być nie może bez zgody rządu".

Sam do dymisji się nie poda

W ubiegły czwartek eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuRoPol Gaz podpisała z Gazprom Exportem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny możliwości realizacji nowego gazociągu. EuRoPol Gaz podkreślał później, że dokument nie zawiera decyzji o budowie gazociągu. Również zarząd PGNiG, do którego należy 48 procent udziałów w EuRoPol Gazie, poinformował, że podpisany dokument "nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski".

Poza treścią memorandum kontrowersje wzbudził również chaos informacyjny wokół niego. Premier Donald Tusk - pytany o sprawę tuż po tym, jak o podpisaniu dokumentu poinformowali Rosjanie - odparł, że nic na ten temat nie wie. O podpisaniu memorandum nie wiedział również minister Budzanowski.

Mimo fali krytyki ze strony opozycji Budzanowski poinformował wczoraj, że nie poda się do dymisji. Zaznaczył jedynie, że "jest do dyspozycji premiera od pierwszej minuty, od momentu powołania, od listopada 2011 roku".

PiS: Do dziś nie ma planu ratunkowego dla LOT-u

Poza sprawą gazowego memorandum we wniosku o odwołanie Budzanowskiego politycy PiS wskazują także na sytuację w PLL LOT. Posłowie uważają, że "rząd utracił kontrolę nad tym, co dzieje się w strategicznych spółkach i inwestycjach". Przedstawiona podczas posiedzenia Sejmu informacja premiera na temat sytuacji w PLL LOT S.A. nie zawierała żadnych merytorycznych propozycji mających na celu poprawę kondycji finansowej spółki - ocenili posłowie PiS, dodając, że do dziś nie powstał żaden skuteczny plan ratunkowy dla LOT.

Zdumiewający - czytamy we wniosku - "jest fakt, iż Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy uchylającej przepisy o PLL LOT". Posłowie PiS zaznaczają, że zmiana taka "otwiera drogę do prywatyzacji spółki", bo uchylenie ustawy o przekształceniu własnościowym PLL LOT "umożliwi sprzedaż większościowego pakietu akcji narodowego przewoźnika".

Rząd na początku kwietnia zaakceptował projekt uchylający ustawę o przekształceniu własnościowym PLL LOT. Ustawa ta - z czerwca 1991 r. - stanowi, że w przypadku pozyskania inwestora dla polskiego przewoźnika, Skarb Państwa zachowuje co najmniej 51 proc. akcji spółki. Resort skarbu wielokrotnie podkreślał, że obowiązek utrzymywania ponad 50 proc. akcji PLL LOT przeszkadza w pozyskaniu inwestora dla spółki.

Minister Budzanowski zapowiadał, że w 2014 r. LOT odzyska rentowność

Przedstawiając w marcu w Sejmie informację nt. PLL LOT szef resortu skarbu przekonywał, że celem restrukturyzacji LOT jest odzyskanie rentowności w 2014 r. Budzanowski mówił, że po efektywnym zakończeniu prywatyzacji i pozyskaniu inwestora, spółka może funkcjonować i skutecznie konkurować z innymi przewoźnikami w Polsce oraz w UE. Szef MSP zaznaczył, że celem jest, by w 2014 r. LOT odzyskał rentowność.

Polskie Linie Lotnicze LOT znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Z wyliczeń spółki przed audytem, które pod koniec lutego przekazał resort skarbu, wynika, że za ub.r. miała ona stratę w wysokości 157,1 mln zł netto, a na działalności podstawowej strata wyniosła 115,1 mln zł. Spółka traci też z powodu uziemienia dreamlinerów. W ramach pierwszego etapu restrukturyzacji do końca marca z firmy ma odejść 360 osób.

W czasie ponad rocznych rządów minister Mikołaj Budzanowski wykazał się skrajną niekompetencją oraz udowodnił, iż nie jest w stanie skutecznie nadzorować spółek z udziałem Skarbu Państwa. Doszło do sytuacji, w której chaotyczne i nieskoordynowane działania ministra prowadzą nie tylko do ogólnej dezinformacji, ale również naruszają wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej, jak to miało miejsce w przypadku porozumienia EuRoPol Gazu z Gazpromem - podsumowują politycy PiS.

(edbie, bs)