Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok w sprawie przeciwko Polsce dotyczącej ograniczeń prawa do aborcji. Trybunał uznał, że nasz kraj narusza art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Artykuł ten mówi o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
- Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok w sprawie przeciwko Polsce dotyczącej ograniczeń prawa do aborcji.
- Skargę złożyła mieszkanka Krakowa, która z powodu choroby genetycznej płodu wykonała aborcję w Holandii.
- Kobieta argumentowała, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku nie mogła legalnie przeprowadzić zabiegu w Polsce.
- Trybunał uznał naruszenie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
- Chcesz być na bieżąco? Wejdź na rmf24.pl.
Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok w sprawie A.R. przeciwko Polsce, dotyczącej ograniczeń prawa do aborcji. Skarga mówiła o naruszeniu artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, dotyczących prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz zakazu tortur.
Skargę złożyła mieszkanka Krakowa. Kobieta ta zdecydowała się na aborcję ze względu na choroby genetyczne płodu. Ponieważ w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku nie mogła przeprowadzić takiego zabiegu legalnie w Polsce, wykonała go klinice w Holandii.
W skardze do Trybunału kobieta wyjaśniła, że w momencie wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego była w 15. tygodniu ciąży, a wyniki badań lekarskich potwierdziły chorobę genetyczną płodu. Testy te wykazały trisomię 18. (obecność dodatkowego chromosomu, wywołująca chorobę genetyczną zwaną zespołem Edwardsa - PAP). Kobieta nie chciała ryzykować tym, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego zostanie opublikowany, zanim przeprowadziłaby do końca wszystkie kroki, uprawniające ją do legalnej aborcji w Polsce. Obawiała się też postaw, jakie mogłyby zająć szpitale w Polsce jeszcze przed publikacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego, jak również ryzyka zamknięcia granic z powodu restrykcji wywołanych pandemią koronawirusa. Z tych powodów kobieta zdecydowała się na aborcję w prywatnej klinice w Holandii i wykonała zabieg, gdy była w 17. tygodniu ciąży.
Skarga, którą złożyła do ETPCz, dotyczyła domniemanego naruszenia dwóch artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: art. 3 (zakaz tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania) i art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego).
Trybunał uznał, że naruszony został art. 8 i skargę na podstawie tego artykułu uznał za dopuszczalną, natomiast pozostałą część skargi uznał za niedopuszczalną.
Władze polskie, przedstawiając swoje stanowisko, argumentowały, że Trybunał już wcześniej wyjaśniał, że artykuł 8 nie może być interpretowany jako przyznający prawo do aborcji, zaś Europejska Konwencja Praw Człowieka nie gwarantuje prawa do konkretnych usług medycznych.
Natomiast skarżąca przekonywała, że w tym przypadku sednem sprawy nie było przerwanie ciąży jako takie, lecz fakt, że bezpośrednim skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego było to, że nie miała możliwości przeprowadzenia aborcji w związku z wadami płodu.
ETPCz nakazał wypłacenie kwot w ciągu trzech miesięcy od uprawomocnienia się wyroku: równowartości 1495 euro z tytułu szkody majątkowej i 15 tys. euro z tytułu szkody niemajątkowej.
Orzeczenia ETPCz wydaje Izba (siedmiu sędziów) albo Wielka Izba (17 sędziów). Decyzje ETPCz o niedopuszczalności skargi, a także orzeczenia Wielkiej Izby są ostateczne i nie można się od nich odwoływać. Niemniej, strony mają trzy miesiące po wydaniu orzeczenia przez Izbę, by wnioskować o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby w celu ponownego rozpatrzenia. Wnioski o przekazanie sprawy analizuje zespół sędziów, który decyduje, czy takie zwrócenie się do Wielkiej Izby jest właściwe, czy też nie. Orzeczenia ETPCz muszą być respektowane przez rządy, a także sądy krajowe, co wynika z podpisanych przez państwa umów międzynarodowych.
Prawo dopuszcza w Polsce przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety, a także gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., który wszedł w życie w styczniu 2021 r., wykreślono trzecią przesłankę do aborcji - ciężką, nieodwracalną wadę płodu. Właśnie ta przesłanka do czasu orzeczenia TK była najczęstszą przyczyną przerywania ciąży w polskich szpitalach - rocznie wykonywano ok. tysiąca zabiegów z tego powodu.
W 2024 r. w polskich szpitalach, jak wynika z danych NFZ, przeprowadzano 896 zabiegów przerwania ciąży. W 2023 r. w szpitalach wykonano 425 zabiegów przerwania ciąży. W 2022 r. przeprowadzono 161 zabiegów. W 2021 r. w szpitalach wykonano 107 aborcji; w 2020 r. - 1078; w 2019 r. - 1110.
W sierpniu ub. roku minister zdrowia Izabela Leszczyna przedstawiła wytyczne dla szpitali i lekarzy, które są wykładnią obowiązującego prawa dotyczącego przerwania ciąży. Podkreśliła wówczas, że do procedury przerwania ciąży wystarcza jedno orzeczenie lekarza stwierdzające istnienie przesłanki zagrożenia zdrowia kobiety, w tym na przykład zaświadczenie lekarza psychiatry.
Kolejne z rozwiązań wprowadzonych przez minister zdrowia w ub. roku zakłada, że szpital, który ma umowę z NFZ na udzielanie świadczeń z ginekologii i położnictwa, ma obowiązek wykonać zabieg przerwania ciąży na miejscu, niezależnie od tego czy lekarze pracujący w szpitalu powołują się na klauzulę sumienia.
Na początku sierpnia ub. roku wytyczne dla prokuratorów co do prowadzenia spraw dot. odmowy przerwania ciąży oraz aborcji farmakologicznej wydał prokurator generalny Adam Bodnar.