Dwóch księży o tym samym nazwisku i dwie postawy wobec komunistycznych służb bezpieczeństwa. Ksiądz Janusz Bielański zarejestrowany jako TW "Waga" - miał według księdza Zaleskiego - podjąć współpracę z SB. Ksiądz Jan Bielański TW "Gazda" kategorycznie odmówił kontaktów z bezpieką.

REKLAMA

Ja niżej podpisany oświadczam, że w obecnym stanie wojennym, i zresztą zawsze, nie będę szkodził swojej umiłowanej Ojczyźnie. Ksiądz Jan Bielański.

Ksiądz Jan Bielański jest już na emeryturze, ale doskonale go znają mieszkańcy nowohuckiego osiedla Dywizjonu 303, gdzie był proboszczem i budował kościół. To właściwy człowiek na właściwym miejscu - mówią o nim jego byli parafianie. Sam dał przykład - jak się budowało kościół, to z taczkami jeździł - wspominają.

To dobry człowiek; pomaga biednym, niepełnosprawnym dzieciom – wyliczają mieszkańcy Nowej Huty. Jesteśmy z niego dumni - zapewniają.

Ale takich przykładów duchownych, którzy oparli się SB w książce „Kościół wobec bezpieki” jest znacznie więcej. Ksiądz Isakowicz-Zaleski opisuje chociażby historię kardynałów Macharskiego i Deskura oraz biskupów: Rakoczego, Świerzawskiego, Nycza i Szkodonia.