Nadzieją rządu na przyrost miejsc pracy były małe i średnie firmy. Miały one generować nowe miejsca pracy dla młodych Polaków. Jak się okazało, na razie są to płonne nadzieje. Sektor małych i średnich przedsiębiorstw "ledwo dyszy". Zmniejsza się liczba zatrudnionych, przybywa pracujących nielegalnie, spada rentowność.

REKLAMA

Małe i średnie przedsiębiorstwa (w skrócie Miś) miały być jak sucha gąbka, która szybko wchłonie bezrobocie i utrzyma setki tysięcy rodzin. Tak się niestety nie stało. Od kilku lat liczba ta nie rośnie. 45 proc. z nich zamiast zatrudniać nowych pracowników planuje w tym roku zwolnienia, a jednocześnie zmniejsza nakłady inwestycyjne i nie może pochwalić się rentownością obrotów.

Firmy wpędza w kryzys malejący popyt. Ale jest nadzieja na poprawę. Popyt na towary i usługi oferowane przez małe i średni przedsiębiorstwa zapewne wzrośnie po 2004 roku, czyli po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

20:50