Sklepy z ubraniami - prawie ćwierć miliona złotych. Restauracje - dwieście tysięcy. Salon win i cygar - prawie sto tysięcy. Do tego nocny klub i wynajem boiska, na którym premier gra w piłkę. "Newsweek" przeanalizował dokumentację finansową Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA

Z dokumentów - jak donosi tygodnik - wynika, że w ciągu trzech ostatnich lat partia rządząca dokonała kilkudziesięciu przelewów na konto krakowskiej spółki Paradise Group, która reprezentuje w Polsce takie marki jak Ermenegildo Zegna, Emporio Armani, Hugo Boss czy Kenzo Burberry. W 2010 roku płatności Platformy na rzecz Paradise Group sięgnęły 75 tysięcy złotych, w 2011 - 120 tysięcy, a w ubiegłym roku - 47 tysięcy.

W ostatnich trzech latach partia Donalda Tuska korzystała też z usług stylistów, co pochłonęło łącznie blisko 90 tysięcy złotych.

Jak donosi "Newsweek", w dokumentacji Platformy wielokrotnie pojawia się też firma Aga II, która prowadzi salon z winami i cygarami przy ul. Dolnej na warszawskim Mokotowie. W 2010 roku PO uregulowała tam faktury na 51 tysięcy złotych, rok później - na 29 tysięcy, a w 2012 - na 16 tysięcy.

Poza tym w sprawozdaniach pojawiają się regularne opłaty za wynajem boiska w Warszawie, na którym premier gra co tydzień z kolegami w piłkę. W samym 2012 roku Platforma opłaciła 30 takich rezerwacji na łączną kwotę 6 tysięcy złotych. Skarbnik partii Łukasz Pawełek, zapytany przez tygodnik o te opłaty, stwierdził, że wynajem boiska, podobnie jak wszystkie inne wydatki PO, związany był "z realizacją celów statutowych". Jakich dokładnie? Nie wyjaśnił.

Najbardziej zastanawiającym transferem w całej trzyletniej historii rachunku PO jest - jak pisze "Newsweek" - przelew na prawie 2500 złotych dla spółki Sigma Klub, wykonany kilka dni po wyborach w 2011 roku. Sigma Klub prowadziła wtedy przy ul. Mazowieckiej dyskotekę Rich and Pretty. Nieistniejący już lokal słynął ze specyficznej klienteli: bogatych panów i pięknych pań. Na filmie z otwarcia klubu, jaki można obejrzeć w sieci, widać tancerki pląsające topless w witrynie klubu i trzy roznegliżowane hostessy, które wiją się na barowej ladzie i zlizują z siebie bitą śmietanę. Atrakcją wieczoru była zaś naga kobieta, z której goście mogli jeść sushi.

Pawełek twierdzi, że zapłata dla Sigma Klub "dotyczyła obsługi cateringowej wieczoru wyborczego w 2011 roku".

(edbie)