Egzamin na prawo jazdy tańszy w Rzeszowie, droższy w Warszawie, a najdroższy w Szczecinie? Tak może być już za kilka miesięcy. Rząd chce, aby to samorząd województwa określał wysokość opłaty za egzamin na prawo jazdy. Ma także kształtować wynagrodzenia egzaminatorów oraz dofinansowywać ośrodki ruchu drogowego

REKLAMA

Jeśli plany rządu zostaną zrealizowane, cena za egzamin na prawo jazdy może wzrosnąć nawet o 80 złotych, czyli maksymalnie do 250 złotych łącznie za egzamin teoretyczny i praktyczny.

Taką górną granicę zawiera projekt posłów PiS, który przenosi ustalanie opłaty za egzamin z ministerstwa na poszczególne sejmiki wojewódzkie.

Dotąd minister Andrzej Adamczyk kategorycznie wykluczał podwyżkę opłaty, ale teraz PiS chce, by opłatę podnosili samorządowcy.

To ma być zastrzyk finansowy dla WORD-ów, bo to już nie rząd a samorządy wojewódzkie mają kształtować zarobki egzaminatorów, którzy przygotowują strajk.

"To nie załatwia sprawy. To tylko przerzucenie problemu z ministerstwa na marszałków" - mówi jeden z liderów protestu Wiesław Kubowicz.

Projekt PiS-u zakłada też możliwość dofinansowania WORD-ów, ale przez marszałków województw.

Protesty w WORD-ach

W połowie września Komitet Egzaminatorów RP wraz ze związkami zawodowymi postawili rządowi ultimatum. Niewypełnienie warunków może doprowadzić do strajku generalnego.

Główne postulaty to podwyżki, których egzaminatorzy nie mieli - jak twierdzą - od 14 lat.

Egzaminatorzy odrzucili propozycję 20-procentowej podwyżki, bo ich zdaniem resort nie przedstawił źródeł finansowania, a podwyżki uzależnia od sytuacji finansowej WORD-ów. Nie zgodzili się także, by ich wynagrodzenie wciąż było dzielone na pensję zasadniczą i dodatek zadaniowy.

"Jeżeli chodzi o kwestie płacowe - w tym momencie my jesteśmy w 2007 roku z naszymi pensjami. Ja pokazałem w jednym z wywiadów pasek z wypłaty egzaminatora, gdzie ta pensja jest poniżej 3 tysięcy złotych. Jak egzaminator w takim mieście jak Kraków, Warszawa, Łódź ma żyć za takie pieniądze, gdzie przez 3 lata nie ma prawa podnosić kwalifikacji i mieć możliwości zwiększenie swojego wynagrodzenia?" - pytał retorycznie Wojciech Dusza w czwartek w radiu RMF24.