​Minister rolnictwa Grzegorz Puda początkowo chciał zwolnić urzędnika, który nie załatwił mu przejścia VIP na lotnisku. Wyrzucił jednak pracownika dyscyplinarnie za "nieuprawnione przekazywanie mediom informacji".

REKLAMA

W sierpniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że minister Puda chce zwolnić pracującego w resorcie od 20 lat Adriana Maliszewskiego. Urzędnik 5 sierpnia nie załatwił mu tzw. przejścia VIP przez kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku w Rzeszowie. Minister nie zdążył na samolot i do Warszawy jechał samochodem.

Maliszewski zgłosił się do związku zawodowego, który zainterweniował w jego sprawie.

Kilka dni później resort jednak i tak zwolnił urzędnika w trybie dyscyplinarnym w związku z "ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych".

W piśmie do "Gazety Wyborczej" resort jako jeden z powodów wymienił "nieuprawnione przekazywanie mediom informacji dotyczących funkcjonowania urzędu, naruszających dobre imię Instytucji i osoby Ministra Rozwoju Rolnictwa i Wsi, a także przekraczających granice konstruktywnej krytyki pracodawcy".

Ministerstwo wini także Maliszewskiego za "udostępnianie w środkach masowego przekazu wiadomości w obszarze, w którym dane nie powinny być ujawnione, co mogło wpłynąć na bezpieczeństwo Ministra, a w konsekwencji na bezpieczeństwo Państwa Polskiego" oraz "podważenie zaufania obywateli do instytucji publicznej, które ma zasadnicze znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania Państwa Polskiego".