Eskortowani przez policję stoczniowcy z Gdańska rozpoczęli manifestację przed budynkiem Komisji Europejskiej w Brukseli. Manifestanci są przeciwni połączeniu ze stocznią w Gdyni. Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes stała się prawie ich bohaterką. Całą winę za zaistniałą sytuację upatrują w działaniach rządu.

REKLAMA

Stoczniowcy z Gdańska krytykują zwłaszcza ministra skarbu Aleksandra Grada. Minister Grad zaszkodził wszystkim stoczniom. Nie powinien się wypowiadać w takiej formie i takim tonem - mówią. Polski rząd uważa natomiast, że to działania związkowców szkodzą, ponieważ dają argument Komisji Europejskiej do podjęcia negatywnej decyzji w sprawie restrukturyzacji polskich stoczni. Posłuchaj relacji brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Demonstracja w Brukseli to niejedyny dziś protest. Stoczniowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowa po raz kolejny wyszli dziś na ulice w obronie swojego zakładu. Przez kilkanaście minut protestowali przed budynkiem Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. Zaznaczyli, że w przyszłym tygodniu zamierzają protestować w Warszawie. Poinformowaliśmy wojewodę, że najpóźniej we wtorek wybieramy się do Warszawy. Chcemy, aby powiadomił o tym premiera - przewodniczący NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego, Mieczysław Jurek. A szef stoczniowej "Solidarności'80" Jacek Kantor podkreślił, że dzisiejsza pikieta to nie tylko walka o miejsca pracy, ale również o przetrwanie ostatniego sztandarowego zakładu, który jeszcze w regionie pozostał.

W czwartek szczecińscy stoczniowcy spotkali się z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, aby omówić sytuację stoczni. Szef resortu przekazał im relację ze spotkania w Brukseli z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Dobił nas brak alternatywy i brak sposobu ze strony ministerstwa skarbu, żeby nas skutecznie z tego kryzysu wyciągnąć - mówił rozgoryczony Kantor.

We wtorek unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała po spotkaniu z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie przyszłości polskich stoczni. Grad chciał, aby do piątku Neelie Kroes przedstawiła resortowi w formie pisemnej zarzuty wobec programów restrukturyzacyjnych. W tej sprawie wysłał pismo do unijnej komisarz oraz przewodniczącego KE. Tymczasem rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd zapowiedział, że analiza planów restrukturyzacyjnych polskich stoczni będzie zawarta dopiero w ostatecznej decyzji o zatwierdzeniu bądź odrzuceniu pomocy publicznej.

12 września resort skarbu przesłał KE plany restrukturyzacji polskich stoczni. ISD Polska (właściciel stoczni Gdańsk) proponuje połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Z kolei konsorcjum Mostostal Chojnice chce kupić stocznię Szczecin. Jeśli Bruksela ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to może oznaczać ich bankructwo.