Zarzuty - m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz przemytu narkotyków i handlu nimi - postawił prokurator Magdalenie K., domniemanej szefowej gangu pseudokibiców Cracovii. 32-latka, która od listopada 2018 roku poszukiwana była listem gończym, a później także europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu, w ostatni piątek została wydana Polsce przez Słowację.

REKLAMA

Magdalena K. zatrzymana została właśnie na terytorium Słowacji 28 marca tego roku.

Po zatrzymaniu usiłowała uniknąć ekstradycji do Polski: starała się o udzielenie na Słowacji azylu politycznego, przekonując o naruszaniu przez nasz kraj zasad praworządności.

Sąd Okręgowy w Bańskiej Bystrzycy, a następnie Sąd Najwyższy Republiki Słowacji zgodziły się jednak na wydanie K. Polsce, odrzucając równocześnie jej wniosek o azyl polityczny.

Wcześniej 32-latka dwukrotnie podejmowała próby uzyskania listu żelaznego, który umożliwiłby jej odpowiadanie do czasu prawomocnego wyroku z "wolnej stopy": te wnioski odrzucił Sąd Okręgowy w Krakowie.

Magdalena K. przed prokuratorem. Usłyszała zarzuty

W ostatni piątek Magdalena K. została sprowadzona do Polski, a dzisiaj stanęła przed prokuratorem.

Usłyszała zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, przemytu narkotyków i handlu nimi, utrudniania postępowania karnego w innym śledztwie, składania fałszywych zeznań i nakłaniania do tego innych osób.

Nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Grozi jej do 15 lat więzienia.

Wg prokuratury 32-latka stała na czele gangu kiboli Cracovii

Według śledczych, Magdalena K. kierowała gangiem, do którego należeli członkowie kibolskich bojówek Cracovii - w sumie kilkudziesięciu ludzi.

Grupa miała zajmować się nielegalnym obrotem środkami odurzającymi, a także dopuszczać się czynów przeciwko życiu i zdrowiu - często z użyciem niebezpiecznych narzędzi jak noże i maczety. W ten sposób członkowie gangu mieli atakować pseudokibiców klubów piłkarskich z Krakowa i Łodzi. Według prokuratury, działalność grupy charakteryzowała się wysokim stopniem zorganizowania i podległości służbowej.

Jak ustalili śledczy, gang sprowadził do Polski z Hiszpanii co najmniej 5,5 tony marihuany o szacunkowej czarnorynkowej wartości 88 mln złotych i z Holandii 120 kg kokainy o czarnorynkowej wartości około 4,3 mln euro.

Miała stanąć na czele gangu po zatrzymaniu jej partnera i zastrzeleniu jego brata

Magdalena K. miała przejąć kontrolę nad gangiem kiboli Cracovii po tym, jak zatrzymany został m.in. jej partner, jeden z liderów grupy Mariusz Z.

Ta głośna policyjna akcja miała miejsce w grudniu 2017 roku: zatrzymani zostali wtedy bracia Jakub i Mariusz Z. Trzeci z braci, Adrian Z., pseudonim "Zielony", został zastrzelony podczas próby zatrzymania.

Dziennikarze RMF FM ustalili wówczas, że gdy antyterroryści weszli do mieszkania Adriana Z. na krakowskim Ruczaju, ten rzucił się na nich, a jednemu z nich usiłował wyrwać karabinek i skierować go w stronę funkcjonariuszy. Antyterrorysta drugą ręką sięgnął wtedy po pistolet i strzelił w stronę zatrzymywanego. Adrian Z. - mimo podjętej od razu reanimacji - zmarł.

Właśnie po tych wydarzeniach - o czym informowało tvn24.pl - kontrolę nad gangiem przejąć miały Magdalena K. i partnerka Adriana Z. Ta druga została kilka miesięcy później zatrzymana, K. natomiast wyjechała z kraju.