Nawet 16 esbeków mógł wprowadzić do Komisji Krajowej Solidarności kontakt operacyjny „Delegat”. Jak napisało „Życie Warszawy”, z akt IPN wynika, że w 1981 roku „Delegat” miał doprowadzić do wyboru Lecha Wałęsy na szefa związku. Cała operację nadzorował gen. Władysław Ciastoń.

REKLAMA

W trakcie operacji „Delegat” wielokrotnie spotykał się z kluczowymi działaczami związku, przekazując im spreparowane przez SB informacje, które miały zniechęcić ich i współpracujących z nimi związkowców do głosowania na ludzi, których bezpieka uważała za niebezpiecznych.

Z dokumentów, które znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej, wynika, że „Delegat” wprowadził człowieka bezpieki nawet do prezydium Komisji Krajowej, a wyeliminował z walki o miejsca we władzach niewygodnych dla SB działaczy. Generał Ciastoń wymienia tu m.in. Lecha Kaczyńskiego, Bronisława Geremka, Kazimierza Świtonia, Tadeusza Syryjczyka, Ryszarda Bugaja i Stefana Kawalca.