Dzisiaj mamy do czynienia z eksplozją ładunku próbnego, eksperymentalnego. Zanim dojdzie do tego, że stanie on się ładunkiem bojowym, trochę czasu minie – mówi Wojciech Łuczak analityk wojskowy.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Przemysław Marzec: Wiadomo, że Korea Płn. ma dość prymitywne, niecelne rakiety, ale taka broń jest także groźna, jeśli przenosi ładunek jądrowy. Niektórzy analitycy mówią, że rakiety mogą dolecieć do amerykańskich Hawajów.

Wojciech Łuczak: Trzeba przede wszystkim zaznaczyć, że eksplozja ładunku próbnego to nie jest jeszcze gotowa głowica do zamontowania na rakiecie.

Przemysław Marzec: Ale załóżmy taki czarny scenariusz.

Wojciech Łuczak: Czarny scenariusz możemy zakładać za 1,5 roku, za 2 lata; kiedy uda się zminiaturyzować ten ładunek, który eksplodował dziś rano, w taki sposób, że stanie się on de facto ładunkiem bojowym. Dzisiaj mamy do czynienia z eksplozją ładunku próbnego, eksperymentalnego. Tak samo jak w Indiach czy Pakistanie. Zanim dojdzie do tego, że stanie on się ładunkiem bojowym, trochę czasu minie. Jest to znaczący fakt militarny. Korea potwierdziła, że jest w stanie w dającej się przewidzieć przyszłości zbudować bombę czy głowicę nuklearną i umieścić ją w rakiecie. W rakiecie, która z całą pewnością może zaatakować amerykańskie bazy w Japonii. To jest ponad wszelką wątpliwość, że celem tutaj są obiekty amerykańskie. Jest to szantaż, by Amerykanie coś zrobili.

Przemysław Marzec: Korea to nie tylko rakiety, ale i konwencjonalne środki przenoszenia.

Wojciech Łuczak: Do wystrzelenia czegokolwiek z okrętu podwodnego za pomocą rakiety, to jest jeszcze daleko. Ten ładunek musi zostać zminiaturyzowany, aby go zamknąć w rakiecie, po drugie ta rakieta musi zostać zamontowana na pokładzie okrętu podwodnego. A takich na razie Korea nie ma i długo mieć nie będzie. A tym czym Korea dysponuje na wodzie, to są jakieś wyrzutnie rakiet na okrętach nawodnych. Podwodne - to jest zbyt skomplikowana technologia, by to uznać za gotowe do użycia. Pozostają klasyczne środki przenoszenia, czyli samoloty. I tutaj Koreańczycy mają kilka ciekawych typów, m.in. Mig-29, Su-25. One mogą zostać dostosowane do przenoszenia prymitywnych ładunków nuklearnych. Ale istnieje teoria, że gdzieś tam w tunelu, głęboko pod strefą zdemilitaryzowaną, drzemie sobie taki ogromny ładunek i może zostać któregoś dnia zdetonowany i zniszczyć cały Seul.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio