Do tragicznego wypadku doszło w gminie Zapolice w Łódzkiem. W miejscowości Marzynek półtoraroczny chłopiec utonął w szambie. Z ustaleń policjantów wynika, że dziecko od kilku dni przebywało u dziadków.

REKLAMA

Dziecko bawiło się na podwórku w towarzystwie 14-letniej sąsiadki. Jednak w pewnym momencie dziewczynka zostawiła chłopca samego, a pozostawiony bez opieki maluch wpadł do niezabezpieczonego szamba.

Gdy dziadkowie zorientowali się, że doszło do tragedii, wypompowali zawartość szamba, wyciągnęli wnuczka i zawiadomili pogotowie ratunkowe. Akcja reanimacyjna nie przyniosła jednak skutku i chłopiec zmarł.

Powiadomiona o wypadku policja, po przybyciu na miejsce zdarzenia, zbadała stan trzeźwości opiekunów. 51-letni dziadek chłopca miał w organizmie ponad 1,4 promila alkoholu, a jego 52- letnia małżonka ponad 1,7 promila.

Jeszcze dziś dziadkowie chłopca zostaną przesłuchani przez prokuratora.