Henryk Kania podejrzany m.in. o wielomilionowe oszustwa, przebywający w Argentynie były właściciel Zakładów Mięsnych Kania otrzyma list żelazny pod warunkiem, że w jego i imieniu zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości 20 mln zł.

REKLAMA

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl.

Sąd Apelacyjny w Katowicach rozpoznawał zażalenia prokuratury i obrońców Henryka Kani (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) na wcześniejsze postanowienie sądu okręgowego, który wyznaczył 8 mln poręczenia. Sąd odwoławczy podwyższył tę kwotę do 20 mln zł.

O postanowieniu poinformowali po posiedzeniu prokurator Sebastian Głuch ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej oraz obrońcy podejrzanego.

Termin wpłaty poręczenia sąd wyznaczył na 30 czerwca. Adwokaci Kani powtórzyli, że ich klient nie jest w stanie zgromadzić takiej kwoty.

Obrońcy złożyli wniosek o wydanie listu żelaznego w kwietniu. Taki dokument gwarantowałby podejrzanemu, że mógłby po powrocie do Polski odpowiadać przed sądem z wolnej stopy do czasu prawomocnego wyroku.

List żelazny to dokument wydawany przez sąd, który gwarantuje osobie podejrzanej lub oskarżonej o popełnienie przestępstwa możliwość swobodnego poruszania się po terytorium Polski (lub określonego obszaru) bez obawy o zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie - pod warunkiem spełnienia określonych przez sąd warunków.

List żelazny bywa wydawany np. wobec osób przebywających za granicą, które chcą wrócić do Polski i wyjaśnić swoją sytuację prawną, ale obawiają się aresztowania.

Upadłość Zakładów Mięsnych Henryk Kania i zarzuty wobec właściciela

Zakłady Mięsne Henryk Kania S.A., jeden z największych producentów wyrobów mięsnych w Polsce, ogłosiły upadłość w czerwcu 2019 roku. Decyzję podjął Sąd Rejonowy w Katowicach po ujawnieniu poważnych problemów finansowych spółki. Firma, znana z szerokiej oferty wędlin i produktów mięsnych, przez lata była liderem rynku i była notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

W związku z działalnością spółki prokuratura wszczęła postępowania dotyczące m.in. wyłudzeń podatku VAT oraz działania na szkodę firmy. "Król wędlin", uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości do Argentyny. Przedsiębiorca przebywa w Ameryce Południowej od kilku lat.

Kania, wobec którego toczy się śledztwo, stara się obecnie o list żelazny, który umożliwiłby mu powrót do Polski i odpowiadanie przed sądem z wolnej stopy. Przedsiębiorca przekonuje, że nie zamierza uchylać się od odpowiedzialności i chce wyjaśnić wszystkie zarzuty. Jego adwokat podkreśla, że Kania nie ukrywa się, a pobyt w Argentynie był podyktowany względami bezpieczeństwa.