Na ziemi łódzkiej mamy do czynienia z kulinarnym tyglem, gdzie z polskimi daniami mieszają się smaki potraw dawnych mniejszości: niemieckiej, rosyjskiej i żydowskiej. Region może pochwalić się m.in. znakomitym piernikiem z marchwi, którym zachwycał się sam John Malkovich, a kwas chlebowy sprostał wymaganiom rosyjskich dyplomatów.

REKLAMA

Rozkosze dla podniebienia zapowiada też gęsia, faszerowana szyjka - oczywiście koszerna. A wprost nie można się oprzeć śliwkowym powidłom z Łowicza, które można jeść łyżkami. Łowickie powidła można rozpoznać po widocznych fragmentach skórek śliwkowych w gęstej masie, a tradycja ich wytwarzania, chociaż ma dopiero 100 lat, jest absolutnie wyjątkowa na skalę kraju.

Po słodkim obżarstwie śliwkowym linię na pewno pozwolą utrzymać owocowo-warzywne, zdrowe potrawy - takie, jak polewka gruszkowa z Gałkowa czy plendze z Wójcina. Rozpustą kulinarną będzie natomiast przedborski kugiel z żydowskim rodowodem, ale sprytnie urozmaicony przez Polaków (bo zamiast tradycyjnej gęsiny dodawane jest tłuste mięso wieprzowe). Na samą myśl o przepięknie rubinowej, plączącej język i myśli - ratafii z Nagawek - już cieknie ślinka, a to zaledwie wstęp do prawdziwej uczty. Bo prawdziwym rarytasem jest obrowska zupa chrzanowa. Aromatyczna, lekko kwaśna i super zdrowa, bo ma witaminy: C, B, E i prowitaminę A, fosfor, siarkę, potas, wapń, żelazo, sód i magnez.

Na pewno w tym bogatym i różnorodnym łódzkim menu znajdą coś dla siebie i pasibrzuchy, i ci dbający o linię.

Radomszczańska zalewajka

Zupa, która jest półprzezroczysta, zawiesista, zawierająca pokrojone ziemniaki i rozdrobnione grzyby, zakwas z mąki żytniej oraz wytopioną słoninę ze skwarkami i śmietaną. Smak - kwaśny i słonawy z wyraźnym smakiem grzybowym i przesmażonej cebuli, zapach - ostry, świeży, korzenny z wyczuwalnym grzybowym aromatem.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Kuchnia ludności zamieszkującej okolice Radomska w XIX i XX wieku była bardzo prosta i skromna, a produkty głownie pochodziły z lasu i pola. Podstawą wyżywienia były ziemniaki i te pojawiają się właśnie w radomszczańskiej zalewajce. Zupę tę jadano nawet dwa razy dziennie: na śniadanie i kolację. Zalewajka musiała być też na śniadanie wielkanocne. To rodzaj barszczu gotowanego na zakwasie z razowej mąki żytniej lub owsianej; czasem z dodatkiem skórki chlebowej. Dawniej do kiszenia żuru używano glinianych garnków, nazwanych "żurokami". Bardzo istotnym składnikiem radomszczańskiej zalewajki były suszone grzyby gąski, przez radomszczan nazywane "zieleniatkami". I to jest właśnie znacząca cecha, która wyróżnia radomszczańską zalewajkę spośród innych. Do okraszenia zupy wykorzystuje się śmietanę lub stopioną słoninę. Do dnia dzisiejszego w radomszczańskich rodzinach wykorzystuje się recepturę przyrządzania radomszczańskiej zalewajki. Osoby spoza miasta, smakując zalewajkę, chwalą ją za wyjątkowy zapach i smak nadawany przez zieleniatki.

Kapłonek (wodzianka) z Gałkowa

Gęsta, zawiesista zupa ze skwarkami. Smak słodko-kwaśny, ma zapach świeżego chleba.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Zupa powstała, jako odpowiedź na panującą biedę. Gotowano ją z najtańszych i najłatwiej dostępnych składników. "Wodzianka" (określenie gwarowe) to zupa przyrządzona z czerstwego chleba, pokrojonego w kostkę i zalanego wrzątkiem., Do tego dodaje się sól, czosnek i tłuszcz (najlepszy jest smalec ze skwarkami). Zupa ma cenne substancje odżywcze takie jak: błonnik, witaminy i sole mineralne, dlatego szczególnie często jedli ją ludzie pracujący w polu, którzy potrzebowali dania pożywnego, lekkostrawnego, a jednocześnie sycącego. W okolicach Brzezin kapłonek nosił nazwę "ślepy rosół" albo "rosopitek". Łowiczanie określali zupę mianem: "rosołek" lub "gapi rosół". Gotowano go na skórce słoniny, z listkiem laurowym, włoszczyzną lub kminkiem. Chleb używany do kapłonka musi być czerstwy, żytni, z dobrze wypieczoną skórką (tylko wtedy polewka ma charakterystyczny dla tej potrawy aromat i lekko kwaskowy posmak). Dla nadania lepszego smaku i odpowiedniego koloru, do wodzianki dodaje się śmietany.

Obrowska zupa chrzanowa

Zupa w kolorze kremowym z widocznymi kawałkami boczku, kiełbasy i mięsa pokrojonymi w kostkę oraz ćwiartkami jajek. Wyczuwalny smak chrzanu oraz zapach wędzonej kiełbasy i boczku.

Ciekawostka: Zupa po dokładnym wystudzeniu może być przechowywana w chłodnym miejscu 2-3 dni i nie ulega fermentacji. Korzenie i liście chrzanu zawierają glikozydy siarkocyjanowe, olejek eteryczny, sole mineralne (zawierające fosfor, siarkę, potas, wapń, żelazo, sód i magnez), fitoncydy, witaminy C, B, E i prowitaminę A oraz flawonoidy, cukry, enzymy i aminokwasy. Świeże liście i korzenie chrzanu mają działanie bakterio-, wiruso-, grzybo- i pierwotniako-bójcze. Dodatek chrzanu do posiłków pobudza wydzielanie soków trawiennych, wzmaga przemianę materii, poprawia pracę wątroby i nerek. Wyroby z chrzanu świetnie zwiększają naturalną odporność organizmu (duża zawartość wit. C - 0,3 procent).

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Obrowska zupa chrzanowa ma niemieckie pochodzenie, bo do wsi Beresie Małe (gmina Kiełczygłów, pow. pajęczański), w międzywojniu chrzan sprowadził z Niemiec właściciel majątku ziemskiego - Oskar Paszchke. Razem z sadzonkami dostał instrukcję uprawy i warunki transakcji. Korzeń miał odsyłać do Niemiec, a sadzonki uprawiać na swoich polach, ale z nikim innym nie mógł się podzielić roślinami. Tak było aż do wojny. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej i podzieleniu majątku ziemskiego, chrzan trafił do okolicznych gospodarstw. Właśnie ten chrzan jest podstawowym składnikiem obrowskiej zupy chrzanowej. Zgodnie z tradycją zupa jest gotowana na słodkiej serwatce. Wszyscy, którzy jej spróbowali, byli zachwyceni jej wyjątkowym smakiem. Do tej pory obrowska zupa chrzanowa jest podawana jako danie główne na śniadanie wielkanocne.

Polewka gruszkowa z Gałkowa

Zawiesista zupa o barwie brązowej. Łagodny smak słodko-kwaśny. Zapach dojrzałych gruszek.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Grusze były znane od XIX wieku i najczęściej rosły na miedzach i przy polnych drogach. Wtedy dzielono je na kilka gatunków, ale do najbardziej poszukiwanych na wsi należały niewątpliwie: dzikie gruszki pospolite, zwane ulęgałkami albo polówkami. Potem na terenie Łowickiego, Łęczyckiego i Rawskiego zaczęto sadzić wiele szlachetnych odmian grusz, między innymi: bery, salisbury, bergamoty, bonkrety, józefinki, klapsy. W XIX wieku zupa z gruszek polnych należała do ulubionych i najczęściej przygotowywanych tradycyjnych potraw w Łowickiem. Nosiła ona wtedy lokalną nazwę: "grusconki". Taka zupa gotowana była najczęściej jesienią i była świetnym dodatkiem do ziemniaków (!). Od drugiej połowy XIX wieku polewka gruszkowa przyrządzana była coraz rzadziej, bo wyniszczeniu uległy polne grusze. Wtedy zamiast polnych owoców zaczęto używać gruszek z drzew sadzonych w sadach. Polewka gruszkowa musi być zaprawiona mąką, mlekiem, śmietaną lub barszczem. Dla poprawy smaku dodaje się też goździki i cynamon.

Plendze kartoflane z Wójcina

(tradycja z Wielkopolski i wpływy niemieckie)

Okrągłe lub owalne placki; o średnicy około 8-12 cm, grubość około 5 mm. Miękkie, elastyczne zaraz po usmażeniu, na wierzchu chrupiące. Smak i zapach charakterystyczny dla smażonych kartofli.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Wypiek placków ziemniaczanych rozpowszechnił się na Ziemi Wieluńskiej na początku XX wieku. Wcześniej pieczenie tzw. plendzy było znane na obszarze zachodnio-północnym, czyli sąsiadującym ze Śląskiem i Wielkopolską. Miejscowość Wójcin położona jest obecnie na obrzeżach województwa łódzkiego, ale w jadłospisie wszystkich rodzin z Wójcina zawsze są plendze kartoflane. To rodzaj placków ziemniaczanych z dodatkiem mąki i jaj, smażone na oleju. Podaje się je na słodko ze śmietaną lub lekko osolone. Do dziś w Wójcinie plendze kartoflane są smażone w każdy piątek jako potrawa postna oraz podczas spotkań rodzinnych.

Kugiel z Przedborza

(pochodzenie żydowskie i wtedy był z kaszą zamiast ziemniaków oraz z gęsiną zamiast mięsa wieprzowego)

Gęsta, kleista i zwięzła potrawa, która na zewnątrz ma chrupiącą skórkę. Trochę przypomina ciasto, ale widać kawałki mięsa. Tradycyjny kugiel pieczony jest w tzw. gęślarce (rodzaj naczynia) w piecu chlebowym. Intensywnie pachnie ziemniakami, przyprawami i drewnem.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Przedbórz to małe miasteczko w województwie łódzkim (pow. radomszczański), gdzie do II wojny światowej większość mieszkańców stanowili Żydzi. Przez lata wspólnego mieszkania zwyczaje obu narodów zaczęły się przenikać i dały przedborski kugiel. Kugiel tradycyjnie robi się w sobotę z tartych kartofli, kawałków tłustego mięsa wieprzowego, jaj, tartej bułki, podsmażonej cebuli, pieprzu i soli. To wszystko miesza się i wkłada się do gęsiarki (garnka kiedyś używanego do pieczenia gęsi), nakrywa i umieszcza w piecu chlebowym lub piecyku kuchennym. Potrawa jest dobra dopiero następnego dania, czyli w niedzielę rano. Wtedy trzeba go odgrzać i jest znakomity. Podobno można go jeść na śniadanie, obiad i kolację. Polska modyfikacja dania polega na tym, że podstawą są: żeberka i golonka w kawałkach (takich trochę większych, jak na gulasz) i ziemniaki. W Przedborzu pieczenie kugla ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. Na stołach w czasie wszystkich świąt króluje kugiel. Podobno goście, którzy spróbują raz kugla, szukają pretekstu, żeby przyjechać do Przedborza ponownie.

Tatarczuch z Radomska

To ciasto, czyli prostokątny, ciemnobrązowy placek. Ciasto jest wilgotne, puszyste, ale ścisłe i ma specyficzny, słodki, miodowy smak.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Tradycyjnym produktem, pieczonym od niepamiętnych czasów w okolicach Radomska, jest tatarczuch, czyli placek z mąki gryczanej. Legenda głosi, że uprawę gryki na terenach Stobiecka Miejskiego (obecnie dzielnicy Radomska) zapoczątkowali jeńcy tatarscy. Stąd potoczna nazwa ciasta "tatarka". Kiedyś tatarczucha sprzedawano w całości lub na kromki, tzw. krajanki. Cecha charakterystyczna tego placka to fakt, że robi się go z mąki gryczanej z pełnego przemiału. Receptura wypieku przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Jednak z upływem lat zaniechano powszechnej uprawy gryki, a tym samym częstego pieczenia tatarczucha. Ograniczona skala wypieku sprawia, że jest on poszukiwany i ceniony wśród smakoszy.

Piernik z marchwi

Pulchne ciasto, które łatwo można połamać lub rozkruszyć. Cecha charakterystyczna: słodki smak z wyczuwalnym posmakiem cynamonowo-korzennym.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Najbardziej rozpowszechnione są, oczywiście, pierniki, których podstawowym składnikiem jest miód, ale ponieważ dawniej miód był produktem trudnodostępnym i drogim, zaradna gospodyni wymyśliła przepis na piernik bez miodu. Taki piernik z marchwi pachnie i smakuje podobnie jak typowy piernik z miodem, ale w swoim składzie nie ma w ogóle tego dodatku. Tradycja pieczenia takiego piernika w okolicy Dmosina i Głowna sięga kilku pokoleń. Najstarsze mieszkanki tych okolic pamiętają, że piernik wypiekany był w ich domach zawsze na Boże Narodzenie. W okolicach Dmosina i Głowna przepis ten nieco uproszczono, rezygnując z dodawania ubitej piany z białek jajek i karmelu.

Ratafia z Eufeminowa

Zawiesista, lepka ciecz o świetlistym ciemnoczerwonym kolorze. Smak lekko słodki, alkoholowy - jak przystało na nalewkę.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Historia przygotowywania ratafii w Eufemianowie związana jest z Wilhelmem Fix (jego dziadkowie byli poddanymi Stanisława Leszczyńskiego, króla Polski i księcia Lotaryngii), który przeniósł się z Lotaryngii na ziemie polskie i zamieszkał na początku XIX wieku w Jasieniu (dziś gmina Rogów). Wilhelm po przeprowadzce do Polski tak dobrał recepturę, żeby pasowała do naszych warunków geograficznych i klimatycznych. I w ten sposób do produkcji ratafii wykorzystuje się owoce miękkie, zbierane i dodawane w kolejności dojrzewania: czarne jagody, poziomki, truskawki, wiśnie, porzeczki, czarny bez i maliny. Do owoców potrzebny jest spirytus, rozcieńczony wodą i cukier. Na początku, zgodnie z recepturą, do ratafii dolewano araku. Po pierwsze - aromat araku tuszował zapach fuzla w gorzelnianych produktach; po drugie - aromatyzował nalewkę dodając jej szlachetności. Teraz zamiast araku dodawany jest rum.

Kwas chlebowy

Nietypowy, ale bardzo esencjonalny napój, który świetnie gasi pragnienie. Smak ma lekko kwaśny, a zapach chleba razowego.

Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:

Historia kwasu chlebowego zaczęła się około X wieku, a jego wynalezienie przypisuje się Słowianom. Do XIX wieku receptura przygotowania kwasu chlebowego była tajemnicą strzeżoną przez rody, zakony i monastyry. Kwas chlebowy w powiecie łaskim był powszechnie robiony szczególnie podczas żniw, gdy był cennym napojem gaszącym pragnienie przy ciężkich praca w gospodarstwie. Podstawą kwasu chlebowego jest suchy chleb razowy, suchy chleb z żytniej mąki pytlowej, woda, drożdże i cukier. Do glinianego garnka wkłada się resztki podsuszonego chleba, zalewa wodą, dodaje drożdże i cukier. Całość nakrywa się płócienną ściereczką i odstawia do fermentacji. W ostatnim czasie kwas chlebowy przeżywa renesans, bo coraz częściej jest poszukiwany przez zwolenników zdrowego odżywiania, produktów naturalnych, ekologicznych i tradycyjnych.