Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało uruchomienie programów pilotażowych mających na celu testowanie skróconego czasu pracy w polskich przedsiębiorstwach oraz instytucjach publicznych - te informacje potwierdziła w rozmowie z Onet Rano minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Inicjatywa, która ma charakter dobrowolny, wynika z pozytywnych wniosków analiz przeprowadzonych przez resort wraz z Centralnym Instytutem Ochrony Pracy.
- Ministerstwo uruchomi dobrowolne pilotaże skróconego czasu pracy - wynika z nieoficjalnych ustaleń "DGP".
- Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z Onet Rano potwierdziła informacje o programie pilotażowym.
- Analizy wykazały, że krótszy dzień oznacza poprawę zdrowia i efektywności pracowników.
- Przeczytaj całość artykułu, aby dowiedzieć się, jaki plan ma resort na wdrożenie krótszego czasu pracy.
Dziennik - jak przypomina - w połowie kwietnia informował, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończyło analizy możliwego skrócenia czasu pracy. Wnioski z badań mają zostać zaprezentowane na poniedziałkowej konferencji prasowej szefowej resortu Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
W spotkaniu z mediami będą uczestniczyć także prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki, który w ubiegłym roku wprowadził 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta, i Tomasz Kaczmarek, prezes Herbapolu, w którym wolne są wszystkie piątki - czytamy.
"Pokażemy, że skrócony czas pracy może obowiązywać i w administracji publicznej, i w sektorze prywatnym" - mówi "DGP" rozmówca z resortu.
Gazeta dodaje, że za badania różnych modeli skróconego czasu odpowiadał ministerialny departament analiz ekonomicznych we współpracy z Centralnym Instytutem Ochrony Pracy. Jak słyszymy, wnioski są "obiecujące".
We wszystkich miejscach, w których prowadzono analizy skróconego czasu pracy, odnotowuje się poprawę stanu zdrowia. Pracownicy mieli mniejszą absencję w pracy i rzadziej korzystali ze zwolnień lekarskich - pisze "DGP".
"Często popełniali mniej błędów i byli bardziej kreatywni" - podkreśla rozmówca dziennika na jego łamach. Gazeta dodaje, że w poniedziałek MRPiPS przedstawić ma kolejny krok.
Resort według doniesień "DGP" zdecydował się na model gołębi. Zamiast przymusu, zostaną wprowadzone zachęty dla firm, które skrócą czas pracy swoim pracownikom.
W wywiadzie dla "Onet Rano" Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że w pierwszym roku na pilotaż przeznaczone zostanie 10 mln zł z Funduszu Pracy. Dodała, że firmy, przedsiębiorstwa, instytucje publiczne, czyli różnego typu pracodawcy, będą mogli dobrowolnie przetestować różne rozwiązania.
To czasami będzie skrócenie dnia pracy godzinowo. To czasami może być wydłużenie dni urlopu, na przykład w zakładach produkcyjnych, w których trudno byłoby skrócić ten godzinowy wymiar. Można redukować dni pracy w tygodniu - powiedziała ministra pracy. Zaznaczyła, że resort będzie zachęcał, aby to pracodawcy i pracownicy w ramach pilotażu wydeptali pewne ścieżki. My później, zebrawszy te dane i wnioski z ich doświadczeń, będziemy wypracowywać rozwiązania legislacyjne, które będą mogły być wdrażane - zaznaczyła.
W pierwszym etapie mają do tego posłużyć dobrowolne programy pilotażowe. Pilotaż ma pozwolić przedsiębiorcom na przetestowanie różnych wariantów skróconego czasu pracy.