Małym kroczkiem w kierunku finału negocjacji z Unią Europejską nazwał wczorajszą rundę rokowań w sprawie rolnictwa nasz główny negocjator Jan Truszczyński. Piętnastka przedstawiła Polsce swoje stanowisko negocjacyjne w tej kwestii. Nie zawiera ono jednak kluczowych danych dotyczących wysokości dopłat dla naszych rolników.

REKLAMA

Sporym krokiem naprzód było natomiast złagodzenie naszego stanowiska w sprawach rolnictwa i zmiana tonu wypowiedzi naszych negocjatorów.

Ton wypowiedzi zarówno ministra Jana Truszczyńskiego jak i wiceministra rolnictwa Jerzego Plewy był wczoraj o wiele mniej krytyczny wobec propozycji Unii Europejskiej niż np. pół roku temu. Zapowiedzieli oni podjęcie rozmów w sprawie wysokości limitów na produkcję rolną.

Do tej pory polscy negocjatorzy twierdzili, że nie znając rekompensaty jaką są normalnie dopłaty dla rolników, nie mogą rozmawiać o ograniczeniu produkcji mleka czy cukru.

Plewa pozytywnie ocenił również unijną propozycję przyznania małym gospodarstwom – po przedstawieniu odpowiedniego biznes-planu – 750 euro rocznie. Takich pieniędzy nie otrzymują nawet unijni rolnicy - zachwalał wiceminister.

Tymczasem jeszcze niedawno wiceminister Jarosław Kalinowski nazwał tę samą propozycję jałmużną. Skąd ta zmiana tonu? To głównie presja czasu. Rokowania musimy zakończyć do końca roku. Najwyższy więc czas na urealnienie naszego stanowiska jeżeli chcemy zmieścić się w tym terminie.

06:05