Nagrody dla Prezydium Senatu zostały przyznane za wyjątkowo ciężką pracę, nie tylko związaną z organizacją pracy Izby, ale również z aktywnością polonijną - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Z informacji działu prasowego Kancelarii Senatu wynika, że w tym roku marszałkowi i wicemarszałkom Izby zostały wypłacone nagrody z funduszu nagród w wysokości odpowiednio 200 proc. i po 150 proc. wynagrodzenia miesięcznego. Marszałek Stanisław Karczewski otrzymał netto 26.270,89 zł; wicemarszałkowie Maria Koc, Bogdan Borusewicz i Grzegorz Czelej - netto po 14.562,30 zł, a wicemarszałek Adam Bielan - netto 14.267,08 zł.

REKLAMA

Według działu prasowego nagrody zostały wypłacone 2 grudnia "za sprawne koordynowanie i prowadzenie prac Senatu w pierwszym roku IX kadencji przy dużym nasileniu i tempie działalności legislacyjnej, w związku ze znacznie zwiększoną w stosunku do planu liczbą dni posiedzeń w 2016". Zostały przyznane także za "zaangażowanie członków Prezydium Senatu w inne działania Izby, w szczególności w sprawy związane ze współpracą i opieką nad Polonią i Polakami za granicą".

Stanisław Karczewski powiedział dziennikarzom w Senacie, że nagrody od lat nie były przyznawane i są niższe od tych przyznawanych w przeszłości.

Te nagrody były i tak niższe niż te, które były udzielane w przeszłości. Uznałem, że w takim wymiarze, w takiej wysokości, powinny być przyznane za ciężką pracę. W tym roku to była wyjątkowo ciężka praca - nie tylko związana z organizacją pracy Senatu, ale również z naszą aktywnością polonijną - tłumaczył marszałek. Jak podkreślił każda dobrze wykonywana praca powinna być dobrze nagradzana.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marszałek Senatu poinformował również, że część swojej nagrody przeznaczy na cele charytatywne.

O sprawę nagród dziennikarze spytali także wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza (PO), który powiedział, że nic o takiej nagrodzie nie wie i się jej nie spodziewał w związku z tym, że przez pewien czas nie prowadził obrad izby. A jeśli ją pan dostał? - dopytywali dziennikarze. To odeślę - odparł Borusewicz. Dodał, że jeśli odesłanie nagrody nie będzie możliwe, przeznaczy ją na cel charytatywny.

(mn)