Identyfikatory na mundurach policjantów zabezpieczających demonstracje będą obowiązkowe - dowiedział się reporter RMF FM. Trwają prace nad przepisami, które to będą regulować. Powodem są problemy z ustalaniem tożsamości zamaskowanych funkcjonariuszy, którzy powinni odpowiadać za łamanie przepisów podczas interwencji.

REKLAMA

Jak mają wyglądać identyfikatory? Reporter RMF FM Krzysztof Zasada ustalił, że są dwie opcje.

Po pierwsze chodzi o tradycyjną tabliczkę, czy taśmę z nazwiskiem funkcjonariusza.

Po drugie, zapadła decyzja, że zamiast takich identyfikatorów policjanci mogą mieć oznaczenia cyfrowe, czyli zamiast nazwiska będą mieli numer.

To rozwiązanie ma pomóc w identyfikowaniu funkcjonariuszy przekraczających uprawnienia podczas zabezpieczeń imprez.

Do tej pory na przykład nie udało się ustalić, kto konkretnie z policjantów prewencji na stacji Warszawa-Stadion bił pałkami na oślep uczestników marszu narodowców. Ci funkcjonariusze są w mundurach i kaskach i do niczego się nie przyznają.

Na stacji SN ostre starcia @RMF24pl pic.twitter.com/PDY2y9iryS

PBalinowskiNovember 11, 2020


Nie bez znaczenia była też zachowanie antyterrorystów z BOA, kryjących podczas kontroli jednego ze swych kolegów, który na demonstracji użył miotacza gazu wobec posłanki Lewicy.

MOMENT, W KTRYM POSANKA RAZEM, POSANKA OPOZYCJI DOSTAJE GAZEM PO OCZACH OD @PolskaPolicja Wida wyranie, jak @MagdaBiejat podchodzia do policjantw pokazujc legitymacj poselsk. Tajniak przejecha jej gazem po oczach.Wideo wzite od z IG zxlifeofmyownxz pic.twitter.com/BYcskm9S0J

partiarazemNovember 19, 2020

W końcu ustalono, kto użył gazu wobec posłanki Biejat

Był to nieumundurowany funkcjonariusz pododdziału kontrterrorystycznego BOA. Użył gazu wobec posłanki Lewicy Magdaleny Biejat podczas listopadowej demonstracji w Warszawie. Jego tożsamość udało się ustalić po blisko pół roku kontroli.

Jak twierdzą źródła dziennikarza RMF FM, podczas kontroli policyjni antyterroryści, którzy byli na demonstracji twierdzili, że nie rozpoznają człowieka z miotaczem gazu zarejestrowanego na filmie dostępnym w sieci. Twarz miał zakrytą maseczką.

Zdecydowano więc o uprzedzeniu o odpowiedzialności za mówienie nieprawdy. Dopiero wtedy rozpoznali swego kolegę.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.