Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej wszczął procedurę zwolnienia z pracy pięciu kolejnych związkowców z kopalni "Budryk". Zarzuca im łamanie prawa podczas strajku w kopalni. Wczoraj wszczęto procedurę dyscyplinarnego zwalniania dwóch osób.

REKLAMA

Zdaniem osób tworzących komitet strajkowy, działania zarządu naruszają porozumienie z 31 stycznia, które zakończyło trwający półtora miesiąca protest. Już wczoraj do związków trafiły pisma pracodawcy w sprawie zamiaru dyscyplinarnego zwolnienia dwóch pierwszych pracowników - Wiesława Wójtowicza i Mirosława Dynaka. Dziś wszczęto procedurę zwolnienia wobec pięciu kolejnych pracowników - poinformował rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski.

Tych pięć osób ma stracić pracę nie w trybie dyscyplinarnym jak pozostała dwójka, ale za wypowiedzeniem. Przedstawiciele JSW tłumaczą, że strajkujący dopuszczali się przewinień różnej wagi, stąd różne tryby ich zwolnienia.

Zgodnie z procedurą, przed zwolnieniem zarząd musi o takim zamiarze powiadomić związki zawodowe, do których należą pracownicy. Związki mają do pięciu dni na wyrażenie swojej opinii. Nie wszystkim związkom udało się dziś doręczyć pisma z zamiarem zwolnienia, dlatego reszta z nich zostanie dostarczona jutro lub wysłana pocztą - dodał Kwiatkowski.

Rzecznik nie chciał podać nazwisk pięciu osób, których chce zwolnić JSW. Według nieoficjalnych informacji są wśród nich liderzy protestu - Grzegorz Bednarski z "Kadry" i Krzysztof Łabądź z "Sierpnia 80".

Już wczoraj przedstawiciele JSW informowali, że za "wielokrotne złamanie prawa" zarząd chce zwolnić siedem osób. Niewykluczone, że ta liczba się jeszcze zmieni, bo w kopalni ciągle dochodzi do przypadków dyskryminacji tych górników, którzy nie poparli protestu - mówią przedstawiciele kopalni.

Najdłuższy w górnictwie strajk w "Budryku" trwał od 17 grudnia zeszłego roku do 31 stycznia 2008 r. Uczestniczyło w nim kilkaset osób z liczącej ok. 2,4 tys. osób załogi. Chcieli wyrównania płac do poziomu wynagrodzeń w JSW, której częścią stał się w styczniu

samodzielny dotąd "Budryk". Górnicy spędzili w kopalni m.in. Boże Narodzenie i Nowy Rok. Okupowali zakład na powierzchni i pod ziemią, przez ponad dwa tygodnie prowadzili też podziemną głodówkę.