400. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski startuje dziś. W jego trakcie przedyskutowane ma być powołanie niezależnej komisji badającej przestępstwa seksualne w Kościele, a także Opinia Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski, która sugeruje biskupom, by złamali obietnice jej powołania.

REKLAMA

Przypomnijmy, że dwa lata temu KEP podjął decyzję o rozpoczęciu prac nad powołaniem niezależnej od biskupów Komisji (w późniejszym czasie nazywanej zespołem), która miałaby zbadać kwestie przestępstw seksualnych w Kościele i zaniedbań hierarchii w ochronie małoletnich.

Od dwóch lat trwały pracę nad jej powołaniem, a eksperci zebrani wokół prymasa Polski i Delegata KEP ds. Ochrony małoletnich arcybiskupa Wojciecha Polaka przygotowali - po wielu badaniach i rozmowach - projekt powołania takiej komisji. Rada Prawna KEP, jak ujawnił dziennikarz RMF FM, po analizie tego dokumentu wezwała jednak biskupów do jego odrzucenia.

Nie, nie z przyczyn prawnych, ale czysto pragmatycznych. Prawnikom KEP nie spodobało się to, że komisja mogłaby wysłuchiwać biskupów, oceniać ich działanie i wreszcie jej działania mogłoby się stać podstawą do wniosków odszkodowawczych od Kościoła.

Żaden z tych argumentów nie ma nic wspólnego z prawem kanonicznym, ale to właśnie na ich podstawie Rada Prawna KEP zaproponowała, by biskupi złamali publicznie złożoną obietnicą powołania Komisji, by powiedzieli, że dwa lata temu nie wiedzieli, nad czym głosują i że przez dwa lata nie zorientowali się, o co chodzi i by teraz poddali sprawę ponownemu głosowaniu, a także rozpoczęli pracę od nowa.

I właśnie teraz ma się rozstrzygnąć, czy Komisja w kształcie zaproponowanym przez ekspertów Delegata KEP ds. Ochrony dzieci i młodzieży, zostanie powołana i jak odniosą się do opinii Rady Prawnej KEP biskupi. Jak wynika z nieoficjalnych informacji RMF FM, wystąpienie prymasa Wojciecha Polaka, delegata KEP ds. Ochrony małoletnich, na którym zaprezentowany zostanie projekt powołania Komisji, jest przewidziane na jutro. Nie musi to jednak wcale oznaczać, że biskupi poddadzą głosowaniu (choć takie obietnice były składane) powołanie Komisji czy stosunek do Opinii Rady Prawnej KEP.

Możliwe są także inne rozstrzygnięcia. Biskupi mogą przyjąć sugestie Rady Prawnej i stwierdzić, że ich poprzednia decyzja była nieważna. Mogą tylko podyskutować nad oboma dokumentami, a decyzję, co zrobić dalej odłożyć na potem, choćby na kolejne zebranie plenarne. I wreszcie mogą odesłać projekt do Watykanu, co biorąc pod uwagę tempo działania Stolicy Apostolskiej, a także stan zdrowia papieża może oznaczać odroczenie sprawy na wiele miesięcy, a może lat. I jak się zdaje, biskupi najchętniej odłożyliby sprawę na potem... Najlepiej na wieczne nigdy.

Ciekawie brzmi też kolejny punkt obrad biskupów, którzy mają się zająć "obecnością Kościoła w przestrzeni medialnej". Ta ostatnia, także na skutek opinii takich jak ta przygotowana przez Radę Prawną KEP szoruje po dnie, ale jak nieoficjalnie wiadomo biskupi częściej zastanawiają się, jak ograniczyć dostęp do informacji niezależnych od siebie mediom niż nad tym, jak prowadzić uczciwą i transpartną politykę informacyjną i ograniczyć produkcję wywołujących skandale dokumentów.