To już koniec śledztwa w sprawie Katarzyny W. Do Sądu Okręgowego w Katowicach wpłynął akt oskarżenia dotyczący śmierci małej Magdy z Sosnowca. Jej matka usłyszała trzy zarzuty, w tym ten najpoważniejszy, czyli zabójstwo. Według śledczych oskarżona udusiła córeczkę.

REKLAMA

W sprawie śmierci półrocznej Madzi nie ma naocznych świadków. Kobieta twierdzi, że dziecko zmarło na skutek nieszczęśliwego wypadku. Natomiast zdaniem prokuratorów, dziewczynka została uduszona. Kluczowa jest tu opinia biegłych, którzy m.in. badając narządy wewnętrzne dziecka odkryli wybroczyny. Ich zdaniem jednoznacznie one wskazują na uduszenie.

Katarzyna W. odpowie także - poza zabójstwem - za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Może jej grozić nawet dożywocie.

Nie będzie wniosku o przedłużenie aresztu

Kobieta do 14 stycznia będzie przebywać w tymczasowym areszcie. Jak usłyszał od prokuratora nasz reporter Marcin Buczek, nie będzie kolejnego wniosku o jego przedłużenie. O dalszym losie Katarzynie W. będzie już decydował sąd.

Utrzymywała, że dziewczynkę porwano

Zaginięcie małej Magdy zgłoszono 24 stycznia tego roku. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Za pomoc w odnalezieniu dziecka wyznaczono nagrodę. W kolejnych dniach dziewczynki poszukiwało kilkuset policjantów.

Na początku lutego Katarzyna W. - najpierw zaangażowanemu w sprawę Krzysztofowi Rutkowskiemu, a potem policjantom - powiedziała, że jej dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Wskazała miejsce ukrycia zwłok: w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy torach kolejowych w Sosnowcu.

Lista zarzutów

Początkowo prokuratura zarzuciła matce dziecka nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Wersję o wypadku, podawaną przez matkę, potwierdziły wyniki sekcji zwłok, z której wynikało, że przyczyną zgonu małej Magdy był uraz głowy. Katowicki sąd rejonowy aresztował kobietę na dwa miesiące, ale w połowie lutego, w dniu pogrzebu dziecka, Katarzyna W. wyszła na wolność. Wydając decyzję o jej zwolnieniu z aresztu katowicki sąd okręgowy uznał, że obawa ucieczki lub ukrywania się podejrzanej musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.

W marcu prokuratura postawiła matce Magdy dwa kolejne zarzuty. Dotyczą one zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenia fałszywych dowodów. Do przełomu w śledztwie doszło w lipcu. Po uzyskaniu opinii biegłych - według których dziecko zostało uduszone - katowicka prokuratura zmieniła Katarzynie W. zarzut - z nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka na zabójstwo.

Po zmianie zarzutu katowicki sąd rejonowy ponownie aresztował podejrzaną, ale 1 sierpnia Sąd Okręgowy w Katowicach ponownie ją zwolnił. Uznał, że grożąca podejrzanej surowa kara i duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nią zarzucanej jej zbrodni nie jest wystarczającą przesłanką do stosowania aresztu.

Poszukiwano ją listem gończym

Na początku listopada prokuratura ponownie wystąpiła o aresztowanie Katarzyny W. Śledczy argumentowali, że podejrzana zniknęła - nie stawiała się na kierowane do niej wezwania, a także nie dotrzymuje warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Katowicki sąd uwzględnił prokuratorski wniosek o aresztowanie Katarzyny W. Za kobietą został wydany list gończy. Katarzyna W. została 21 listopada zatrzymana we wsi pod Białymstokiem. Teraz przebywa w areszcie.