Gdański Sanepid nałożył karę w wysokości 30 tysięcy złotych na organizatora imprezy "Specjalny Świąteczny Trening", która odbyła się w jednym z gdańskich klubów nocnych. W wydarzeniu uczestniczyło około 200 osób. Jak informuje reporter RMF FM Kuba Kaługa, wszczęcie śledztwa rozważa również prokuratura.

REKLAMA

O mandacie w wysokości 30 tysięcy złotych dla organizatora "Specjalnego Świątecznego Treningu" poinformował na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski:

Szybka i stanowcza reakcja na doniesienia o organizacji w jednym z nocnych klubw w Gdasku imprezy "Specjalny witeczny Trening" z udziaem 213 osb. Skrajna nieodpowiedzialno organizatora! Zero tolerancji! @augustyniaktom @gdansk_wsse @GIS_gov https://t.co/tnvXZ6tJ6A

a_niedzielskiDecember 29, 2020

Szybka i stanowcza reakcja na doniesienia o organizacji w jednym z nocnych klubów w Gdańsku imprezy "Specjalny Świąteczny Trening" z udziałem 213 osób. Skrajna nieodpowiedzialność organizatora! Zero tolerancji!
napisał minister zdrowia, Adam Niedzielski.

"Po analizie materiałów Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdańsku uznał, że nałożył karę w wysokości 30 tys. na osobę odpowiedzialną za organizację w jednym z nocnych klubów imprezy "Specjalny Świąteczny Trening" z udziałem 213 osób. W opinii inspekcji sanitarnej organizacja i przebieg tego wydarzenia stanowiło naruszenie przepisów Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020r.w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii" - czytamy w komunikacie.

"W związku z powyższym, jeszcze raz gorąco apeluję do wszystkich o bezwzględne przestrzeganie przepisów przeciwepidemicznych. Zostały one ustanowione w celu ochrony zdrowia i życia obywateli naszego kraju. Jakiekolwiek próby ich omijania czy lekceważenia, nie mogą być akceptowane" - zaznacza instytucja.

Prokuratura rozważa wszczęcie śledztwa

W kontekście sprawy wszczęcie śledztwa rozważa również prokuratura. Z ustaleń policji wynika, że mimo obowiązujących obostrzeń, w gdańskim klubie cyklicznie dochodziło do organizacji imprez z udziałem licznych gości.

Jak opisują policjanci, właściciel miał tłumaczyć, że w klubie w trakcie świąt nie odbywała się impreza czy dyskoteka, a "trening" do tanecznych zawodów, planowanych na lipiec przyszłego roku.

Według ustaleń mundurowych, w klubie podczas tego wydarzenia było około 150-200 osób. Właściciel nie przyjął mandatu od policji dlatego sprawa została przekazana do sanepidu i prokuratury.

Jak ustalił nasz dziennikarz w prokuraturze, do śledczych dotarły już materiały o podobnym zdarzeniu z nocy z 19 na 20 grudnia i to w tym kontekście będą oni decydować o wszczęciu śledztwa. Miałoby ono dotyczyć "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego".

Z informacji śledczych wynika również, że w budynku odbywała się typowa dyskoteka, na której sprzedawano alkohol, a nie sportowy trening.