Zostanę w rządzie, jeśli wejdzie do niego Marcinkiewicz – to dzisiejsza deklaracja wicepremier Zyty Gilowskiej. Mówi się, że były premier miałby zostać ministrem gospodarki.

REKLAMA

Wczoraj z kandydatury na prezesa NBP zrezygnował Jan Sulmicki. Swoją decyzję tłumaczył powodami rodzinnymi. W Sejmie spekuluje się, kto będzie kolejnym kandydatem na to stanowisko. Jak bumerang powraca nazwisko obecnej wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej.

Mimo że Marcinkiewicz usunął Gilowską z gabinetu, ta zaprzeczyła, by był konflikt między nią a byłym premierem. Teraz Marcinkiewicz żąda teki wicepremiera, a Gilowska mogłaby ustąpić mu miejsca.

Wicepremier i minister finansów dodała, że nie miała propozycji objęcia prezesury NBP. Na pytanie, czy skłonna byłaby ją przyjąć, odpowiada: Niespecjalnie, mam pracę.

W przyszłym tygodniu prezydent Kaczyński przedstawi kolejnego kandydata na następcę Leszka Balcerowicza.