Końcowy raport dotyczący nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości przekazała Najwyższa Izba Kontroli ministrowi sprawiedliwości. "Minister złożył zastrzeżenia, które zostaną rozpatrzone do końca sierpnia" - powiedział wiceszef Izby dr Michał Jędrzejczyk. NIK nie wyklucza zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wiceprezes Izby wskazał trzy osoby z byłego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości jako odpowiedzialne za decyzje dotyczące funduszu: byłego ministra Zbigniewa Ziobrę i byłych wiceszefów MS: Marcina Warchoła i Marcina Romanowskiego.
Jak poinformowano w czwartek, Najwyższa Izba Kontroli 1 lipca przesłała do ministra sprawiedliwości końcowe wystąpienie pokontrolne. Dokument ten obejmuje analizę wydatkowania środków z funduszu, w tym m.in. umowy z Fundacją Profeto.
Wiceszef NIK poinformował, że wszystkie wystąpienia pokontrolne związane z działaniami NIK są już prawomocne i ostateczne. Z kolei wystąpienie do ministra jest ostatnim i najbardziej systemowym. Obejmuje całość nieprawidłowości i może stanowić podstawę do dalszych działań.
To np. możliwość skierowania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie mogę wykluczyć, że takie zawiadomienia zostaną złożone - dodał Jędrzejczyk.
Minister sprawiedliwości złożył zastrzeżenia do treści raportu. Zgodnie z procedurą, zajmie się nimi Kolegium NIK, prawdopodobnie do końca sierpnia.
Zdaniem Jędrzejczyka, istota problemu wokół Funduszu Sprawiedliwości sięga 2017 roku, kiedy to poszerzono jego cele o „przeciwdziałanie przestępczości”. Wiceszef NIK podkreślił, że to pojęcie jest niezdefiniowane ustawowo, a więc podatne na nadużycia.
Finansowano pod tym hasłem wszystko – od tomografów po motopompy – ocenił. Dodał, że taka praktyka jest sprzeczna z ustawą o finansach publicznych i miała cechy kampanii wyborczej finansowanej ze środków publicznych.
Otworzyło to furtkę do finansowania praktycznie dowolnych działań z funduszu, bo wystarczyło, by dysponent uznał, że coś może przeciwdziałać przestępczości — co jest nieprawdą i absurdem - powiedział Jędrzejczyk, podkreślając też, że to „dewastacja ustawy o finansach publicznych”.
NIK zapowiada sformułowanie postulatów de lege ferenda, czyli propozycji zmian legislacyjnych, które zostaną ujęte w informacji o wynikach kontroli.
Jędrzejczyk proszony o odniesienie się do faktu, że w ostatnim 1,5 roku nie pojawiła się jednak ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości propozycja zmiany kodeksu karnego wykonawczego, który reguluje Fundusz Sprawiedliwości, podkreślił, że pokontrolne wnioski NIK mogą być dla resortu drogowskazem. Jednocześnie wiceszef Izby z zadowoleniem przyjął decyzję resortu o wykreśleniu z rozporządzenia tzw. paragrafu 11., pozwalającego na przyznawanie środków poza konkursem w uzasadnionych przypadkach.
Wiceprezes Izby wskazał też trzy osoby z byłego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości jako odpowiedzialne za decyzje dotyczące funduszu: byłego ministra Zbigniewa Ziobrę i byłych wiceszefów MS Marcina Warchoła i Marcina Romanowskiego.
To oni odpowiadali za ogłaszanie konkursów, zatwierdzanie ich wyników, podpisywanie umów z beneficjentami. Romanowski, który przebywa na Węgrzech w związku z tą sprawą, jako wiceminister nadzorował Departament Funduszu Sprawiedliwości - przypomniał Jędrzejczyk.