W restauracji poselskiej doszło do kolejnego incydentu, który zakończył się interwencją straży marszałkowskiej oraz sporządzeniem notatki dla marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", wydarzenie miało miejsce podczas świętowania przez polityków Prawa i Sprawiedliwości zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta.

REKLAMA

  • W restauracji sejmowej doszło do awantury z udziałem posłów, zakończonej interwencją Straży Marszałkowskiej.
  • Posłowie PiS świętowali sukces polityczny, śpiewając prowokacyjne piosenki w obecności polityków opozycji.
  • Przedstawiciele KO zgłosili sprawę marszałek Senatu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.
  • Przejdź na RMF24.pl i nie przegap żadnego newsa

Prowokacyjne piosenki i polityczne aluzje

6 sierpnia Prawo i Sprawiedliwość miało powody do radości - Karol Nawrocki, popierany przez partię, złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym, obejmując urząd prezydenta. W restauracji Nowego Domu Poselskiego kilku posłów, w tym Dariusz Matecki, postanowiło uczcić to wydarzenie w nietypowy sposób. Głośno śpiewali piosenki, z których jedna - o wyraźnie prowokacyjnym charakterze - odnosiła się do wyroków i zarzutów wobec polityków opozycji: senatora Stanisława Gawłowskiego, byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego oraz posła Romana Giertycha.

Tekst utworu, śpiewany na stadionową melodię, zawierał aluzje do pięciu lat więzienia dla Gawłowskiego, dziesięciu lat grożących Grodzkiemu oraz dwudziestu lat, które - według śpiewających - powinny przypaść Giertychowi. O ile w przypadku Gawłowskiego i Grodzkiego odniesienia miały związek z realnymi postępowaniami, o tyle wobec Giertycha nigdy nie toczyło się postępowanie grożące aż tak wysoką karą.

Eskalacja napięcia i interwencja służb

Sytuacja nabrała rumieńców, gdy posłowie PiS postanowili zaintonować kontrowersyjną piosenkę w obecności Tomasza Grodzkiego. Według relacji "Rzeczpospolitej", wywołało to gwałtowną reakcję polityków Koalicji Obywatelskiej, a atmosfera w restauracji szybko się zaogniła. Doszło do wymiany wyzwisk i wzajemnych oskarżeń, a na miejscu musiała pojawić się Straż Marszałkowska, by opanować sytuację.

Dariusz Matecki, jeden z uczestników zajścia, twierdzi, że posłowie PiS "spokojnie śpiewali piosenkę", a to politycy opozycji mieli zaatakować ich słownie i wywołać zamieszanie. Z kolei przedstawiciele KO zgłosili sprawę marszałek Senatu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, domagając się wyciągnięcia konsekwencji wobec uczestników awantury.

Sprzeczne relacje i polityczne reperkusje

Jak podkreślają świadkowie, obie strony przedstawiają zupełnie odmienne wersje wydarzeń. Według posłów PiS, to opozycja sprowokowała zamieszanie, natomiast politycy KO wskazują na celowe prowokacje ze strony świętujących parlamentarzystów. Sprawa została oficjalnie zgłoszona i odnotowana przez Straż Marszałkowską, a jej finał może mieć dalsze konsekwencje polityczne.

Coraz więcej incydentów w sejmowych restauracjach

W ostatnich miesiącach w restauracji sejmowej regularnie dochodzi do skandalicznych sytuacji. Sytuacja z 6 sierpnia nie jest odosobniona. Przed ponad tygodniem media opisywały inne zdarzenie z 24 kwietnia, kiedy to senator Wadim Tyszkiewicz złożył notatkę u marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej po spięciu z Łukaszem Mejzą.

Wcześniej doszło również do spięcia z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego. W 2024 roku głośno było także o prywatce polityków PiS w jednym z pokoi hotelu sejmowego, podczas której śpiewano piosenkę "O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał".