Wczorajsza odmowa składania zeznań przez prezydenta Kwaśniewskiego wynika ze strachu przez konfrontacją z obciążającymi go zeznaniami lobbysty Marka Dochnala – uważają politycy opozycji.

REKLAMA

Marek Dochnal nie obciążył wprost Aleksandra Kwaśniewskiego, ale wskazał na byłego szefa jego gabinetu, Marka Ungiera. Lobbysta miał się z nim kontaktować za pośrednictwem swojego asystenta. Miało to zapobiec rozwijaniu przez Dochnala interesów, które mogłyby zagrozić pozycji Jana Kulczyka.

Lobbysta utrzymuje też, że za jego aresztowanie odpowiedzialni są ludzie związani z prezydentem Kwaśniewskim. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w lipcu i wrześniu zeszłego roku Agencja Wywiadu miała przekazać prezydentowi i premierowi dwie notatki, dotyczące planów lobbysty, który zamierzał podpisać umowę na dostawy ropy do Polski. Jak wynika z podsłuchów jego rozmów, niedługo przed aresztowaniem Dochnal chciał się w tej sprawie skontaktować z komisją śledczą ds. PKN Orlen.