Rozpad rządowej koalicji oznacza dla PSL utratę wielu lukratywnych stanowisk. Przy okazji ludowcy prawdopodobnie stracą władzę nad agencjami rolnymi. Całkiem zasadne są więc obawy, czy aby te roszady personalne nie wpłyną niekorzystnie na pracę np. Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – a co za tym idzie – nie zagrożą unijnym dopłatom dla rolników, którymi ta agencja zawiaduje.

REKLAMA

Po rozpadzie koalicji ludowcy pożegnają się z 2 fotelami ministerialnymi i 9 wiceministerialnymi. Pracę straci też 10 wicewojewodów oraz 10 prezesów i wiceprezesów wysokich urzędów państwowych. PSL straci też władzę nad rozrośniętymi agencjami rolnymi, bogatym Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Bankiem Ochrony Środowiska. Czystki mogą też dotknąć spółki skarbu państwa - wielu ludowców zasiada w zarządach i radach nadzorczych tych firm.

Jest obawa, że te masowe zmiany personalne mogą odbić się niekorzystnie na pracy agencji rolnych, głównie ARiMR, od której zależą dopłaty dla rolników. W czasie trwania w koalicji z Sojuszem PSL właściwie zawładnął ARiMR. Teraz jego szef Aleksander Bentkowski zapewne zostanie odwołany. Podobny los spotka prawdopodobnie 16 dyrektorów we wszystkich oddziałach agencji.

A agencja ta spóźnia się ze wszystkimi pracami, z IACS na czele. Bez tego systemu, który powinien ruszyć 1 maja 2004 roku, z Brukseli nie spłynie nawet euro dopłat dla polskich rolników. Prac nad IACS - już spóźnionych – z pewnością nie przyspieszy wyczyszczenie przez SLD całego kierownictwa agencji. Nowi pracownicy będą musieli poznać skomplikowane zasady unijnej polityki rolnej, co – jak pokazują testy zorganizowane w agencji – wcale nie jest proste.

Rolnicy nie mogą być spokojni o los unijnych dopłat tym bardziej, że w dużej części powinien je zasilić budżet państwa. Obecność Jarosława Kalinowskiego w rządzie gwarantowała, że ktoś będzie o te pieniądze przynajmniej walczył. Teraz trudno na to liczyć.

Czy rolnicy rzeczywiście mogą nie dostać dopłat w takiej wysokości, jaką wynegocjowano w Kopenhadze i potem - z wielkim szumem - ogłoszono? Posłuchaj relacji warszawskiej reporterki RMF Miry Skórki:

Z drugiej strony rząd bez roszczeniowo nastawionych ludowców to szansa na zreformowania rolnictwa i na odchudzenie rozrośniętych agencji rolnych oraz KRUS-u. Co roku z budżetu do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego płynie 16 mld zł dotacji. SLD może wykorzystać tę szansę, by zreformować ubezpieczenia i agencje. Może też połasić się na ciepłe posady dla bezrobotnych, partyjnych kolegów i pozostawić wszystko po staremu...

FOTO: Archiwum RMF

08:00