75 procent warszawiaków, którzy zamierzają wziąć udział w zbliżającym się referendum w stolicy, zagłosuje za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Równocześnie gdyby wybory na prezydenta Warszawy odbywały się dziś, wygrałaby je... Hanna Gronkiewicz-Waltz. Takie zaskakujące wyniki przynosi sondaż Millward Brown dla TVN24.

REKLAMA

Z badania wynika, że 29 procent warszawiaków jest zdecydowanych wziąć udział w referendum, a 18 procent twierdzi, że raczej weźmie w nim udział. 9 procent "raczej" nie wybiera się do urn, a 33 procent głosować nie będzie na pewno.

Aż trzy czwarte tych, którzy zadeklarowali, że na pewno lub raczej pójdą do urn, zamierza zagłosować za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Tylko 13 procent opowie się przeciw jej odwołaniu, a co dziesiąty nie wie jeszcze, jak zagłosuje.

Co ciekawe, z tego samego sondażu wynika, że warszawiacy całkiem nieźle oceniają rządy Gronkiewicz-Waltz. Aż 46 procent przepytanych przez Millward Brown osób stwierdziło, że sytuacja w stolicy zmieniła się za jej rządów na lepsze. Co piąty ocenił, że nie zmieniła się wcale, a co czwarty - że zmieniła się na gorsze.

Jeszcze bardziej zaskakujące wyniki przyniosło pytanie o to, na kogo zagłosowaliby warszawiacy, gdyby wybory na prezydenta stolicy odbywały się dziś. Aż 26 procent głosów zdobyłaby Hanna Gronkiewicz-Waltz!

Walkę z nią mógłby podjąć w tej chwili tylko Ryszard Kalisz, którego w badaniu wskazało 22 procent pytanych. Na trzecim miejscu znalazł się kandydat PiS Piotr Gliński (12 procent głosów), a na czwartym - hipotetyczny kandydat SLD Marek Balicki (9 procent).

Bez szans w wyścigu do fotela prezydenta Warszawy jest natomiast w tej chwili Piotr Guział - burmistrz Ursynowa i lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która doprowadziła do zorganizowania referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz. Guziała poparłoby obecnie tylko 4 procent badanych.

Na identyczny wynik może liczyć Ludwik Dorn (Solidarna Polska), z kolei 1 procent ankietowanych zagłosowałoby na Przemysława Wiplera (Republikanie).

Co piąty badany miał problem ze wskazaniem swojego kandydata.

TVN24 / RMF FM