Do aresztu trafił 27-latek, który w piątek w Żyrardowie w woj. mazowieckim potrącił dwie kobiety stojące na przystanku autobusowym. Jedna z nich zmarła w szpitalu. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków.

REKLAMA

Sąd Rejonowy w Żyrardowie zastosował wobec 27-letniego żyrardowianina trzymiesięczny areszt tymczasowy. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku oraz kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających.

W piątek rano na ul. Sikorskiego w Żyrardowie kierujący fiatem seicento 27-latek zjechał z drogi i uderzył w dwie kobiety stojące na przystanku. Następnie wjechał w dwa stojące po drugiej stronie samochody.

Poszkodowane kobiety, w wieku 19 oraz 78 lat, w ciężkim stanie zostały zabrane do szpitala. Starsza z nich zmarła na skutek odniesionych obrażeń.

Twierdził, że powodem wypadku była awaria auta

27-latek początkowo utrzymywał, że przyczyną wypadku była awaria samochodu. Biegli szybko wykluczyli jednak tę wersję. Policjanci ustalili, że mężczyzna nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę. Nie posiadał prawa jazdy, a samochód, którym się poruszał nie miał badań technicznych. Dodatkowo wstępne badanie wykazało, że 27-latek był pod wpływem narkotyków.

Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania samochodem pod wpływem środków odurzających i spowodowania wypadku, którego skutkiem jest śmierć 78-letniej kobiety i ciężkie obrażenia ciała u 19-latki. Grozi mu do 8 lat więzienia.