Polska Izba Mleka, która jest największą w Polsce organizacją z branży mleczarskiej, nie chce zakazu importu mleka i produktów mleczarskich z Ukrainy. "Domagamy się wykreślenia tych produktów z krajowego rozporządzenia i apelujemy do komisarza Janusza Wojciechowskiego, by Komisja Europejska nie wpisywała mleka na listę z zakazem importu z Ukrainy" - powiedziała brukselskiej korespondentce RMF FM Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka i wiceprzewodnicząca międzynarodowej organizacji COPA-COGECA.

REKLAMA

Mleko i produkty mleczarskie zostały objęte rozporządzeniem krajowym wprowadzającym zakaz importu do Polski artykułów rolnych. Teraz te produkty polskie władze chcą dopisać do unijnej listy z zakazem importu. Te zakazy robią nam więcej złego niż dobrego, a w zasadzie są bardzo dla nas niekorzystne - mówi Agnieszka Maliszewska.

Dyrektor Polskiej Izby Mleka wyjaśniła, że polski sektor mleczarski na zakazie importu z Ukrainy może po prostu stracić. Ukraina już grozi, że zastosuje takie same, lustrzane restrykcje wobec polskich produktów mleczarskich. A - co ważne - Polska o wiele więcej eksportuje na Ukrainę niż importuje.

Wysyłamy na Ukrainę 6 proc. naszej produkcji serów dojrzewających. Jest to więc dla nas bardzo dobry rynek - przekonuje wiceprzewodnicząca międzynarodowej organizacji COPA-COGECA w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon.

Polska w pierwszym kwartale eksportowała na Ukrainę wyroby mleczarskie o wartości 50 mln dolarów; import wyniósł zaledwie 4,8 mln dolarów. Jak zaznacza Agnieszka Maliszewska, import z Ukrainy "jest śladowy w porównaniu z wielkim eksportem".

Przy tym kryzysie, jaki mamy w sektorze mleka, dodatkowo zamknięcie dla nas ukraińskiego rynku byłoby dramatem - mówi.

Polski sektor mleczarski skarży się, ze rząd jest głuchy na te informacje i w ogóle nie konsultował z branżą tego zakazu. Cieszę się, ze przynajmniej komisarz Janusz Wojciechowski to rozumie - mówi Agnieszka Maliszewska.

W dodatku z informacji dyrektor Polskiej Izby Mleka wynika, ze żadne z pozostałych pięciu krajów nie zgłaszały mleka i produktów mleczarskich z Ukrainy jako zagrażających ich rynkom.