Najbliższe święta mogą być ostatnimi, gdy będzie można kupić żywą rybę. Zakazać tego chcą posłowie Koalicji Obywatelskiej - pisze w czwartek "Rzeczpospolita".

REKLAMA

"Świat się zmienia, a najlepsza idea to taka, na którą przyszedł czas. Jeśli popatrzymy na badania opinii publicznej, nadszedł właśnie moment na zakaz sprzedaży żywego karpia" - mówi cytowana przez "Rzeczpospolitą" Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej, członkini Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Piekarska - jak czytamy - zapowiada złożenie z grupą posłów projektu przewidującego, że sprzedaż żywych ryb będzie możliwa tylko w przypadku narybku i egzemplarzy akwariowych.

"Dla przeciętnego konsumenta ryb w praktyce oznacza to zakaz sprzedaży żywego karpia, który odtąd będzie musiał być uśmiercany w miejscu zakupu przez przeszkoloną do tego osobę" - pisze "Rz".

Ile zapłacimy za karpia na święta?

Jak pisaliśmy w październiku, karp i inne ryby w tym roku nie powinny być droższe niż przed rokiem. Tak wynika z prognoz producentów. Hodowcy przyznają, że przez wysoką temperaturę opóźnia się odłów karpia.

Jeżeli chodzi o podaż ryb, nie spodziewam się problemów. Widzimy, że aktualna pogoda opóźnia odłowy. Dopóki hodowcy nie odłowią karpia, nie będą wiedzieli, ile go mają. Jeśli chodzi o pstrąga, nie ma odłowów sezonowych, to dzieje się przez cały rok. W przypadku pstrąga widzimy zastój cenowy - podkreślał w rozmowie z RMF FM Ziemowit Pirtań ze Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowatych.

Podaż karpia może być równie duża, co rok temu. Ceny karpia również nie powinny wzrosnąć w porównaniu do ubiegłego roku. Ten rok był sprzyjający, jeśli chodzi o karpia, nie spodziewam się żadnych problemów z jego dostępnością. Pamiętajmy, że karp do odłowu wymaga temperatury w okolicy zera stopni. Kiedyś było tak na przełomie października i listopada, teraz czekamy. Hodowcy muszą zdążyć z odłowem karpia do grudnia - mówił Pirtań.

Kilogram karpia żywego może kosztować w tym roku od 20 do 25 złotych. Filet czy płat będzie odpowiednio droższy. Poza karpiem, Polacy chętnie kupują śledzie i pstrągi. Pstrąg łososiowy kosztuje około 4 złotych za 100 gramów. To stanowi połowę ceny łososia - zaznaczał w rozmowie z RMF FM hodowca ryb.