Metoda kija i marchewki – tak można określić amerykańską politykę na Bliskim Wschodzie. Kijem była wojskowa akcja w Iraku, teraz Stany Zjednoczone kuszą państwa regionu strefą wolnego handlu. W jej skład wchodziłby Izrael i sąsiadujące z nim kraje arabskie.

REKLAMA

Amerykańskie plany mają m.in. skłonić Izrael i Palestyńczyków, do zaprzestania walki. Ale Bush myśli też o wykorzystaniu „kija” do bezkrwawej demokratyzacji innych państw regionu. W swoim przemówieniu oświadczył, że reformatorzy na Bliskim Wschodnie mają coraz więcej do powiedzenia. Nastroje wolnościowe rosną. To szczególna chwila, którą Stany Zjednoczone chcą wykorzystać.

Bush zapowiada zniesienie ceł w handlu z niektórymi bliskowschodnimi krajami, a także współpracę w poprawianiu ich systemów

prawnych i edukacyjnych. Jego zdaniem 11 września pokazał, że wprowadzenie reform w tych krajach jest w interesie Ameryki. Ma w tym właśnie pomóc poprawa stanu gospodarki regionu.

Waszyngton zapowiedział też, że będzie wspierał starania państw bliskowschodnich, które zainteresowane są przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu.

Izrael nie zareagował na razie na propozycję Busha. Z zadowoleniem natomiast propozycję tą przyjęli natomiast Palestyńczycy. Posłuchaj relacji izraelskiego korespondenta RMF Elego Barbura:

Foto: Archiwum RMF

13:50