Polska wciąż zmaga się z jednym z najniższych wskaźników dzietności w Europie - w 2024 roku przeciętna liczba dzieci przypadająca na kobietę wyniosła zaledwie 1,099. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują także, że kraj odnotował ujemny przyrost naturalny, a liczba zgonów znacznie przewyższyła liczbę urodzeń.
- Aktualne informacje z Polski i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Współczynnik dzietności to jeden z kluczowych wskaźników demograficznych, który określa przeciętną liczbę dzieci, jakie urodziłaby kobieta w ciągu całego swojego życia, gdyby przez cały okres rozrodczy (15-49 lat) rodziła dzieci zgodnie z aktualnymi współczynnikami płodności dla poszczególnych grup wiekowych.
Wskaźnik ten pozwala ocenić, czy w danym społeczeństwie następuje prosta zastępowalność pokoleń; za poziom ten uznaje się wartość ok. 2,1 dziecka na kobietę. Oznacza to, że przy takim poziomie dzietności liczba ludności w długim okresie powinna pozostawać stabilna (nie uwzględniając migracji). Współczynnik poniżej tego poziomu oznacza, że populacja będzie się stopniowo zmniejszać i starzeć.
Główny Urząd Statystyczny w opublikowanym w poniedziałek roczniku demograficznym wskazał, że współczynnik dzietności w Polsce w 2024 r. wyniósł 1,099, czyli zdecydowanie mniej, niż wspomniane ok. 2,1 dziecka na kobietę.
Z danych GUS wynika ponadto, że Polska ma ujemny przyrost naturalny - 4,17. W 2024 r. odnotowano 6,7 urodzeń żywych na populację tysiąca osób i 10,88 zgonów na populację tysiąca osób.
GUS podał również, że średnia życia kobiet w 2024 r. wyniosła 82,26 lat, a mężczyzn - 74,93 lata. Ogólnie rzecz biorąc, przyczyną większości zgonów w 2024 r. były choroby układu krążenia, a na drugim miejscu - nowotwory i tzw. pozostałe przyczyny zgonu.
Pod względem liczebności Polska jest piątym krajem w Unii Europejskiej. Ludność naszego kraju stanowi 8,1 proc. ludności UE. Na pierwszym miejscu są Niemcy - 18,6 proc., Francja 15,2 proc., Włochy 13,1 proc., Hiszpania 10,9 proc.