Dyplomy MBA uzyskane w Collegium Humanum nie będą uznawane w procesie opiniowania kandydatów do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Taką decyzję ogłosiło Centrum Informacyjne Rządu.

REKLAMA

Jak wyjaśniono w komunikacie CIR, rada do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa i państwowych działa przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Do jej zadań należy wydawanie opinii na temat osób, które chcą zasiadać w radach nadzorczych i zarządach spółek Skarbu Państwa" - podkreślono. Członkowie rady oceniają, czy kandydat posiada wymagane wiedzę, doświadczenie i umiejętności.

Collegium Humanum powstało w 2018 r. w Warszawie. Dziennikarze m.in. "Newsweeka" ustalili, że prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy ułatwiają m.in. wejście do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.

Handel dyplomami przez Collegium Humanum jest badany przez służby. Centralne Biuro Antykorupcyjne podało 15 marca, że w tej sprawie funkcjonariusze CBA zatrzymali dwie osoby w związku z przyjęciem korzyści majątkowych i osobistych.

"Rzeczpospolita" informowała w ubiegłym tygodniu, że zatrzymany rektor Collegium Humanum Paweł C. ujawnia prokuraturze nazwiska osób, które kupowały lub dostawały za darmo dyplomy MBA w jego uczelni.

"Sypie również cały układ, który pozwalał mu latami prowadzić lukratywny biznes dyplomami, nie tylko MBA, ale także doktoratami i habilitacjami, jak np. fakt, że za łapówkę uczelnia dostała akredytację" - opisywał dziennik. Według "Rzeczpospolitej" Paweł C. liczy, że skorzysta z instytucji małego świadka koronnego i sąd potraktuje go łagodniej.