Sąd Okręgowy w Katowicach skazał na 8 lat bezwzględnego więzienia byłego prokuratora apelacyjnego z Katowic Jerzego Hopa. Odpowiadał on za wyłudzenie od firm 1,7 miliona złotych i przekroczenie uprawnień.
Odczytywanie wyroku w procesie byłego szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zajęło sędziemu aż pięć godzin. Sąd skazał Jerzego Hopa na osiem lat więzienia. To konsekwencje wyłudzenia ponad półtora miliona złotych. Hop pieniądze wyłudzał przez 9 lat. Szefom firm tłumaczył, że to na sprzęt biurowy do prokuratury. Ale zamiast urządzeń były tylko fałszywe faktury. Pieniądze trafiały do kieszeni oskarżonego. W ten sposób miało zostać oszukanych 65 firm i osób.
Hop od początku nie przyznawał się do winy. Podczas wielogodzinnych wyjaśnień przed sądem mówił m.in., że traktował prokuraturę apelacyjną jak dzieło swojego życia i "oszukiwanie jej byłoby jak okradanie własnej rodziny".
Przewodniczący składu orzekającego przypomniał, że Hop był jednym z najwyższych urzędników w państwie, w dodatku powołanym do ścigania przestępców. Wyraził przekonanie, że zgubiła go pycha i arogancja; przekonanie, że nikt nie postawi mu zarzutów. To wysokiej rangi urzędnik, więc kara musi być wysoka - tłumaczył sędzia. Były prokurator Jerzy Hop na ogłoszenie wyroku nie przyszedł.
Wspólnik prokuratora dostał 2 lata w zawieszeniu. Krzysztof G., długoletni przyjaciel Hopa, od początku przyznawał się do winy i obciążył byłego szefa prokuratury.
Obu oskarżonym sąd wymierzył ponadto grzywny i zobowiązał ich do częściowego naprawienia szkody. Wyrok nie jest prawomocny.