6 i 7 lat więzienia - takie wyroki usłyszeli dwaj oskarżeni o śmiertelne pobicie Sebastiana Preissa z Pucka. 27-latek w 2010 roku został zakatowany w drodze do domu. Obrona już zapowiedziała apelację.

REKLAMA

Piotr R. i Paweł K. byli oskarżeni o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sędzia uzasadniając wyrok zaznaczył, że jeden z oskarżonych dostał mniejszą karę, ponieważ nie był wcześniej karany.

Sędzia podkreślał również w uzasadnieniu, że nie można jednoznacznie stwierdzić, który z oskarżonych zadał ostateczny cios Sebastianowi. Wiadomo, że zeznania świadków zdarzenia różniły się od siebie.

Dodatkowo biegli, którzy przeprowadzali sekcję zwłok nie wskazali, który ostatecznie cios był śmiertelny.

Sędzia uznał również, że błędy popełniała prokuratura na etapie postępowania przygotowawczego. Jego zdaniem, było to m.in. nieprzeprowadzenie wizji lokalnej - ta na polecenie sądu została przeprowadzona dopiero w maju i czerwcu tego roku.

Poza tym sędzia podkreślał, że prokuratura nie zabezpieczała nagrań z monitoringu ze stacji paliw. Na niej mieli się zatrzymać oskarżeni w czasie swojej ucieczki z miejsca pobicia.

Już wiadomo, że w sprawie złożona zostanie apelacja. Na sali sądowej zapowiedział ją jeden z oskarżonych, a po ogłoszeniu wyroku rodzina zabitego 27-latka.

Ojciec Sebastiana Preissa komentował po zakończeniu rozprawy, że jest zbulwersowany tak niskim wyrokiem. Jak twierdzi, przy takiej kwalifikacji czynu (pobicie ze skutkiem śmiertelnym) spodziewałby się wyroku maksymalnego, czyli 10 lat.

Sebastian Preiss zginął w sierpniu 2010 roku, gdy wracał z imprezy, która odbywała się na plaży na półwyspie helskim. Według ustaleń śledczych chłopak został uderzony pięścią w twarz i powalony na ziemię.

Później napastnicy brutalnie go kopali po całym ciele, w tym po głowie. Napadowi przyglądało się kilkadziesiąt osób. Sebastian zginął na miejscu. Bezskutecznie próbowali reanimować go zarówno przechodnie jak i policjanci.

Brutalne pobicie wstrząsnęło mieszkańcami okolicznych miejscowości i turystami. Setki osób wzięły udział w marszu milczenia, którzy przeszedł z Władysławowa do Chałup.