Prokuratura we Włocławku sprawdza, czy na rynek trafiło 200 ton przeterminowanego mięsa z upadłych zakładów z Czerniewic w Kujawsko-Pomorskiem. Śledczy podejrzewają, że w styczniu i lutym, tuż przed ogłoszeniem bankructwa zakładu, mogło w nim dochodzić do fałszowania dokumentacji produktów.

REKLAMA

Prokuratorzy sprawdzają przede wszystkim autentyczność handlowych dokumentów identyfikacyjnych i badają, czy nienadające się już do spożycia mięso nie było celowo sprzedawane w opakowaniach z nowymi etykietami. Ustalają też, jakie miało terminy składowania oraz - na podstawie faktur sprzedaży - kiedy trafiło do odbiorców. Nie jest też wykluczone, że mięso było wcześniej przechowywane w niewłaściwych warunkach.

Potencjalne zarzuty w tej sprawie dotyczyłyby fałszowania dokumentów i sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia wielu osób, jednak na razie prokuratura nie ma jeszcze żadnych oficjalnych podejrzanych.