Prokuratura aresztowała tymczasowo 18-letniego mężczyznę, który dwa dni temu w Jeleniej Górze najpierw porwał kobietę jej samochodem, potem uciekając przed policją śmiertelnie potrącił pieszego. Za rozbój grozi mu 15 lat więzienia.

REKLAMA


Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Lista zarzutów, jakie usłyszał 18-latek jest dość długa. Jeden z zarzutów mówi o spowodowaniu zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Kolejne zarzuty to rozbój z niebezpiecznym narzędziem, bo groził kobiecie kawałkiem szkła, oraz krótkotrwałego pozbawienia wolności.

Mężczyzna przyznał się do wszystkiego i opisał przebieg zdarzeń. Tłumaczył nawet dlaczego to zrobił, ale prokuratorzy nie chcą teraz zdradzać jego argumentacji.

18-latek 28 stycznia wieczorem na jednym z parkingów w Jeleniej Górze wsiadł do samochodu kobiety, zastraszył ją kawałkiem szkła i zażądał, by wywiozła go z miasta. Kobieta z obawy o własne życie wykonała polecenie. Na ulicy Zgorzeleckiej mężczyzna kazał jej przesiąść się na miejsce pasażera. Wtedy udało jej się uciec i zadzwonić na policję.

Ruszył pościg. Na skrzyżowaniu ulicy Wolności i Wojska Polskiego, na przejściu dla pieszych 18-latek śmiertelnie potrącił mężczyznę. Ścigany nie zatrzymał się i jechał dalej pod prąd. Na ulicy Sudeckiej czołowo zderzył się z innym autem, wysiadł z samochodu i zaczął uciekać pieszo. Po chwili został zatrzymany przez funkcjonariuszy.

18-latek był trzeźwy, ale niewykluczone, że mógł być pod wpływem środków odurzających. W tym celu pobrano mu krew do badań.


(j.)