Naganę i nakaz zwrotu kosztów podróży otrzymał dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Gryficach w województwie zachodniopomorskim. Przez kilka miesięcy jeździł służbowym Citroenem Berlingo do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów domu. Prywatnie przejechał 18 tys. kilometrów.

REKLAMA

Decyzję nakazującą zwrot pieniędzy wydał starosta gryficki. Kwotę, jaką urzędnik musi zapłacić za prywatne wykorzystywanie służbowego auta, wyliczono na podstawie przejechanych przez niego kilometrów i związanych z tym kosztów amortyzacji. Dyrektor miał podróżować autem należącym do zarządzanej przez niego firmy. Jeździł do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów Dziwnówka i Łuskowa koło Wolina. Od listopada do lipca tego roku przejechał prywatnie ponad 18 tys. kilometrów.

Oprócz 11 tys. zł zwrotu kosztów używania służbowego samochodu urzędnik dostał też naganę z wpisem do akt. To nie koniec możliwych konsekwencji. Starosta ma złożyć w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze. Z informacji urzędu wynika, że w Zarządzie Dróg Powiatowych w Gryficach mogły mieć miejsce inne nieprawidłowości, które wiązały się z marnotrawieniem publicznych pieniędzy.

Dodatkowo sam starosta Kazimierz Sać potwierdza, że sposobem funkcjonowania jednostki organizacyjnej powiatu odpowiadającej za drogi interesuje się wydział do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.