Wszyscy trzej posłowie, zamieszani w aferę starachowicką, zostali oskarżeni. Zarzuty postawiono Henrykowi Długoszowi, Andrzejowi Jagielle oraz byłemu wiceszefowi MSWiA Zbigniewowi Sobotce. Akt oskarżenia trafił już do starachowickiego sądu.

REKLAMA

Początkowo pojawiły się informacje, że tylko 2 z 3 posłów stanie przed sądem. Uwolniony od zarzutów miał być Zbigniew Sobotka. Sam wicepremier Józef Oleksy mówił, że trzyma jeszcze wolne miejsce dla swojego zastępcy w resorcie. Wyglądało jakby czekał na postanowienie kieleckiej prokuratury.

Teraz jednak już wiadomo, że przed sądem stanie cała trójka. Długosz i Jagiełło zostali oskarżeni o utrudnianie śledztwa. Sobotce zarzucono ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej oraz godzenie się na narażenie życia i zdrowia policjantów uczestniczących w tajnej akcji. Uzasadnienie aktu oskarżenia jest w całości tajne; przynajmniej część procesu będzie więc także utajniona. Najprawdopodobniej proces zostanie przeniesiony do innego sądu. Dodajmy, że wszystkim grozi do 5 lat więzienia.

Jednocześnie kielecka prokuratura zdecydowała, że ze śledztwa w sprawie starachowickiego przecieku zostanie wyłączony materiał, dotyczący składania niezgodnych z prawdą zeznań i zatajenia prawdy przez byłego komendanta głównego policji Antoniego Kowalczyka. Ich karno-prawna ocena przeprowadzona zostanie w odrębnym postępowaniu przygotowawczym - zapowiedział zastępca prokuratora okręgowego w Kielcach Janusz Bors.

Jedna z najbardziej bulwersujących afer, w którą zamieszani są politycy SLD, zaczęła się od telefonu. W ten sposób radni lewicy ze Starachowic, którzy mieli mieć konszachty z miejscowymi przestępcami, zostali ostrzeżeni przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego.

Podtrzymuję, że jestem niewinny i nie byłem źródłem przecieku - były wiceszef MSWiA idzie w zaparte. Od Sobotki tego nie wiedziałem - mówi Jagiełło, który miał zadzwonić do starachowickich samorządowców.

Z kolei Długosz, który po całej aferze popadł w niełaskę dawnych kolegów i stracił na rzecz Jerzego Jaskierni stanowisko świętokrzyskiego barona SLD, wini wszystkich dookoła: Prokuratura Okręgowa w Kielcach, Prokuratura Generalna w Warszawie i Sejm to jest durszlak, durszlak, durszlak. I to ponoć jest tajne.

11:05