Deszczowa pogoda utrzymuje się od kilku dni na Wyspach Brytyjskich. Rzęsiste opady popsuły sylwestrowe zabawy plenerowe i przyprawiły o ból głowy właścicieli nieruchomości położonych w pobliżu rzek. Ulewy paraliżują ruch na drogach i opóźniają kursowanie pociągów. Synoptycy nie przewidują w najbliższym czasie zmiany pogody. Oznacza to powodzie w wielu miejscach.

REKLAMA

Najbardziej zagrożone są tereny południowo-wschodniej Anglii i południowej Walii. Alarmy przeciwpowodziowe utrzymywane są w 140 wsiach i miasteczkach.

W związku z rosnącym niebezpieczeństwem obsuwania się nasypów kolejowych ograniczono ruch pociągów między południowym wybrzeżem a resztą wyspy. Do minimum zredukowano także połączenia między Londynem a lotniskiem Gatwick. Władze mają nadzieję, że wzmocnienia wybrzeży i brzegów rzek po powodzi w 2000 roku pozwolą zapobiec katastrofie.

Brytyjczycy już teraz zaczynają cierpieć z powodu nieprzychylnej aury. Wczoraj Angielski Związek Piłki Nożnej zrezygnował z kilku spotkań Premiership. Wielu Wyspiarzy, zamiast wybrać się na tradycyjny spacer noworoczny, zostało w domach, by uzupełnić zapas worków z piaskiem.

Synoptycy nie mają wątpliwości, iż niezwykle deszczowa pogoda jest wynikiem zmian klimatycznych spowodowanych powiększającą się dziurą ozonową.

19:10