Prokuratura ma już ostateczną opinię toksykologiczną z badań krwi Stefana W., mężczyzny który zamordował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nie stwierdzono w niej obecności narkotyków.

REKLAMA

We krwi Stefana W. nie wykazano obecności narkotyków, dopalaczy ani innych środków odurzających czy leków. Wcześniej, we wstępnej opinii, biegły wykazał, że zabójca nie był także pod wpływem alkoholu.

Na razie nie wyznaczono jeszcze daty jednorazowego badania psychiatrycznego Stefana W. Jego kondycję psychiczną w dniu popełnienia zbrodni będą badać biegli psychiatrzy.

Wiadomo już, że prokuraturze nie udało się dotrzeć do żadnego z zapisów monitoringu z okolic Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Pojawiła się informacja, że Stefan W. w grudniu 2018 roku miał planować wtargnięcie do pałacu. Zapisy służb przetrzymywane są tylko przez miesiąc, a ten już minął, dlatego śledczy będą szukać teraz zapisów z kamer przemysłowych czy prywatnych.

Stefan W. może zostać skazany na dożywocie

13 stycznia Stefan W. wtargnął na scenę podczas finału WOŚP i zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.

Prokuratura postawiła Stefanowi W. zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Grozi mu za to co najmniej 12 lat więzienia. Może też zostać skazany na dożywocie.

Stefan W. nie przyznał się do winy. Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Badanie krwi wykazało, że w momencie napaści Stefan W. nie był pod wpływem alkoholu.

Prokuratura oprócz śledztwa dotyczącego zabójstwa prezydenta Gdańska prowadzi równolegle drugie postępowanie, które ma na celu sprawdzenie prawidłowości organizacji i zabezpieczenia gdańskiego finału WOŚP.

Autor: Kuba Kaługa

Opracowanie: Arkadiusz Grochot